IV KONGRES PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI
Nasza Ojczyzna. Nasza przyszłość.
IV Kongres Prawa i Sprawiedliwości
IV Kongres Prawa i Sprawiedliwości
W niedzielę, 30 czerwca w Sosnowcu, zakończył się IV Kongres Prawa i Sprawiedliwości.
Najważniejszym punktem Kongresu był wybór prezesa partii. W tajnym głosowaniu delegaci powierzyli tę funkcję Jarosławowi Kaczyńskiemu, który uzyskał 1131 głosów.
Kongres wybrał także członków Rady Politycznej, Krajowej Komisji Rewizyjnej, Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego oraz dokonał zmian w statucie partii.
Bardzo ważnym elementem IV Kongresu PiS była dyskusja programowa. Rozpoczęła się już w piątek, w Katowicach debatą o Śląsku. W trakcie Kongresu odbyło się 13 paneli dyskusyjnych, między innymi o pracy, rodzinie, systemie emerytalnym, podatkach, służbie zdrowia, rolnictwie, bezpieczeństwie obywateli, polityce zagranicznej, edukacji i kulturze, młodzieży.
Kongres zakończył się w niedzielę, Mszą Świętą w katowickiej Archikatedry Chrystusa Króla. Po Mszy, prezes Jarosław Kaczyński wraz z delegatami złożył kwiaty pod pomnikiem Wojciecha Korfantego, dyktatora III Powstania Śląskiego i lidera przedwojennej Chrześcijańskiej Demokracji oraz pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego.
Kongres jest najwyższą władzą partii Prawo i Sprawiedliwość. Zwoływany jest przez Prezesa PiS. W trakcie kadencji, mogą odbywać się kolejne posiedzenia Kongresu. Do wyłącznej kompetencji Kongresu należy między innymi: uchwalanie programu PiS lub dokumentów programowych partii, przyjęcie deklaracji ideowej, wybór władz (Prezesa, Prezesa Honorowego, Rady Politycznej, Krajowej Komisji Rewizyjnej, Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego).
żródło: www.pis.org.pl
Najważniejszym punktem Kongresu był wybór prezesa partii. W tajnym głosowaniu delegaci powierzyli tę funkcję Jarosławowi Kaczyńskiemu, który uzyskał 1131 głosów.
Kongres wybrał także członków Rady Politycznej, Krajowej Komisji Rewizyjnej, Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego oraz dokonał zmian w statucie partii.
Bardzo ważnym elementem IV Kongresu PiS była dyskusja programowa. Rozpoczęła się już w piątek, w Katowicach debatą o Śląsku. W trakcie Kongresu odbyło się 13 paneli dyskusyjnych, między innymi o pracy, rodzinie, systemie emerytalnym, podatkach, służbie zdrowia, rolnictwie, bezpieczeństwie obywateli, polityce zagranicznej, edukacji i kulturze, młodzieży.
Kongres zakończył się w niedzielę, Mszą Świętą w katowickiej Archikatedry Chrystusa Króla. Po Mszy, prezes Jarosław Kaczyński wraz z delegatami złożył kwiaty pod pomnikiem Wojciecha Korfantego, dyktatora III Powstania Śląskiego i lidera przedwojennej Chrześcijańskiej Demokracji oraz pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego.
Kongres jest najwyższą władzą partii Prawo i Sprawiedliwość. Zwoływany jest przez Prezesa PiS. W trakcie kadencji, mogą odbywać się kolejne posiedzenia Kongresu. Do wyłącznej kompetencji Kongresu należy między innymi: uchwalanie programu PiS lub dokumentów programowych partii, przyjęcie deklaracji ideowej, wybór władz (Prezesa, Prezesa Honorowego, Rady Politycznej, Krajowej Komisji Rewizyjnej, Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego).
żródło: www.pis.org.pl
Pis jest gotowe przejąć odpowiedzialność za kraj
Warunkiem pozytywnej zmiany w Polsce, drogi do bezpiecznej Polski jest odejście rządu Donalda Tuska; PiS jest gotowe przejąć odpowiedzialność za kraj – oświadczył lider partii Jarosław Kaczyński podczas sobotniego kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Sosnowcu.
W blisko godzinnym wystąpieniu prezes PiS przedstawił propozycje programowe partii. Zapowiedział m.in. powrót do budżetowego finansowania służby zdrowia, likwidację gimnazjów, ponowne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, wspieranie terenów zniszczonych przez transformację jak Śląska czy Łódź.
Jak podkreślił PiS ma plan rządzenia, który doprowadzi do tego, że to co dzisiaj jest tylko marzeniem, będzie stawało się rzeczywistością.
„To co niedobre i szkodliwe powinno być zmieniane. Potrzebny jest program, który doprowadzi do tego, że będzie praca, będą mieszkania, będzie dobra służba zdrowia, będzie uczciwy wymiar sprawiedliwości, godność narodowa Polaków będzie szanowana, chroniona będzie rodzina” – przekonywał.
Według Jarosława Kaczyńskiego, Polska powinna być bezpieczna, „dająca szansę na osobisty, indywidualny i narodowy rozwój" i dająca poczucie „praw i współdecydowania”. „To musi być Polska pracy i solidarności, wolności i wspólnoty, prawa i sprawiedliwości” – oświadczył lider PiS.
Skrytykował też rząd Donalda Tuska. „Czy na ten rząd można liczyć?” – pytał lider PiS. W jego opinii, obecny rząd „liczy się tylko z silnymi grupami, a dla milionów Polaków ma wyłącznie propagandę i pogardę”.
„Pierwszym warunkiem pozytywnej zmiany w Polsce, drogi do bezpiecznej Polski jest odejście rządu Donalda Tuska” – oświadczył Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczył, to PiS musi wziąć na siebie odpowiedzialność i ma plan rządzenia, który „doprowadzi do tego, że to co dzisiaj jest tylko marzeniem, będzie stawało się rzeczywistością”.
W ocenie Prezesa PiS, polityka obecnego rządu to„ katalog błędów, za które płaci Polska i Polacy”. „Musimy to przerwać, bierzemy odpowiedzialność, idziemy do przodu” – apelował Prezes PiS.
„To musi być przesłanie tego kongresu: Prawo i Sprawiedliwość bierze odpowiedzialność za Polskę i idzie do władzy” – mówił lider PiS.
Jak przekonywał, rządzenie to przywództwo, a Polska potrzebuje przywództwa”. „PiS jest gotowe wziąć odpowiedzialność za przyszłość Polski. Wiemy co zrobić i mamy odwagę to zrobić” – oświadczył.
W sferze gospodarki Jarosław Kaczyński opowiedział się m.in. za wprowadzeniem odrzuconego przez Sejm Narodowego Programu Zatrudnienia autorstwa PiS, za programem mieszkaniowym, programem odbudowy gospodarki morskiej oraz za „repolonizacją banków”.
Przekonywał także do odrzucenia paktu klimatycznego, ponieważ – jak mówił – „polska energetyka musi opierać się o węgiel” oraz do zakończenia „w rozsądnym czasie” z umowami śmieciowymi. „Rozważamy możliwość abolicji dla tych, którzy uchybili w różnych momentach formalnym przepisom” – zapowiedział Jarosław Kaczyński, odnosząc się do małych i średnich przedsiębiorstw.
Według Prezesa PiS otwarte fundusze emerytalne przypominają „lwią spółkę, w której jedna strona ponosi straty, a druga ma zyski”. Dlatego – w jego ocenie – w sprawie OFE potrzebna jest kampania informacyjna, a „potem każdy musi podjąć decyzję OFE albo nie OFE”.
Lider PiS zdecydowanie odpowiedział się także przeciwko wprowadzeniu w Polsce waluty euro. Według niego, „nie ma takiego modelu wprowadzenia w Polsce euro, który nie doprowadziłby do szoku”. „Pozbycie się złotówki to pozbycie się uprawnień banku narodowego, co w istocie oznacza pozbycie się ważnego instrumentu polityki gospodarczej” – argumentował.
„Polską Rzeczpospolitą będziemy fundować na podstawie wolności, równości, godności i dumy” – zapewnił Prezes PiS. Jak zaznaczył, Polska powinna pozostać „wyspą wolności”.
Wśród propozycji w wymiarze sprawiedliwości i w sferze bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński wymienił ponowne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a także przywrócenie funkcji ministra koordynatora służb specjalnych.
„Podstawą naszej polityki obronnej może być tylko jedno założenie. Polskie siły zbrojne muszą być w stanie bronić Polski odpowiednio długo, by nasi sojusznicy mieli czas na wsparcie nas i byli do tego zmuszeni. Musi to być długotrwała obrona” – mówił prezes PiS.
Zapowiedział też powrót do finansowania służby zdrowia z budżet państwa, a w polityce prorodzinnej – bony rodzinne, bezpłatne przedszkola i ulgi podatkowe dla rodzin.
PiS jest także m.in. za zniesieniem gimnazjów i systemu testowego. Proponuje także wspomaganie kilku z polskich uczelni wyższych, by „mogły mocno awansować na światowych listach”, a także zapewnić wolność w sferze badań naukowych.
„Oczywiście wolność od poprawności politycznej. Jak ktoś chce ją sobie wyznawać – może, ale nie może jej narzucać innym, nie może terroryzować” – podkreślił Jarosław Kaczyński.
Mówił także o „nowej, aktywnej, nastawionej na obronę polskiej godności i interesu” polityce historycznej. W tym kontekście wspomniał o przebudowie Muzeum II Wojny Światowej, tak żeby wystawa w tym muzeum wyrażała polski punkt widzenia, czy powołaniu Muzeum Ziem Zachodnich oraz Muzeum Ziem Wschodnich.
PiS proponuje także powołanie Instytutu Wolności Obywatelskiej, który miałby wspierać niezależne inicjatywy wydawnicze i organizacyjne.
Jarosław Kaczyński odnosząc się do polityki zagranicznej wymienił dobre stosunki z NATO i USA, jak również „dobre stosunki z sąsiadami”. „Ale musimy jednocześnie zdecydowanie uniknąć wrażenia, że jesteśmy państwem łatwo ulegającym sugestiom zachodniego sąsiada i biernie przyglądającym się rozszerzaniu strefy wpływów wschodniego sąsiada” – podkreślił.
Jak dodał, PiS zadecydowanie też odrzuca koncepcję federalizmu Unii Europejskiej. Według niego oznacza ona bowiem utratę suwerenności na rzecz innych europejskich stolic.
Prezes PiS opowiedział się też za powrotem do budżetu Senatu środków przeznaczonych na wspieranie Polonii i Polaków za granicą, które zostały przekazane do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W jego ocenie MSZ, źle rozdysponowuje te środki.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
W blisko godzinnym wystąpieniu prezes PiS przedstawił propozycje programowe partii. Zapowiedział m.in. powrót do budżetowego finansowania służby zdrowia, likwidację gimnazjów, ponowne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, wspieranie terenów zniszczonych przez transformację jak Śląska czy Łódź.
Jak podkreślił PiS ma plan rządzenia, który doprowadzi do tego, że to co dzisiaj jest tylko marzeniem, będzie stawało się rzeczywistością.
„To co niedobre i szkodliwe powinno być zmieniane. Potrzebny jest program, który doprowadzi do tego, że będzie praca, będą mieszkania, będzie dobra służba zdrowia, będzie uczciwy wymiar sprawiedliwości, godność narodowa Polaków będzie szanowana, chroniona będzie rodzina” – przekonywał.
Według Jarosława Kaczyńskiego, Polska powinna być bezpieczna, „dająca szansę na osobisty, indywidualny i narodowy rozwój" i dająca poczucie „praw i współdecydowania”. „To musi być Polska pracy i solidarności, wolności i wspólnoty, prawa i sprawiedliwości” – oświadczył lider PiS.
Skrytykował też rząd Donalda Tuska. „Czy na ten rząd można liczyć?” – pytał lider PiS. W jego opinii, obecny rząd „liczy się tylko z silnymi grupami, a dla milionów Polaków ma wyłącznie propagandę i pogardę”.
„Pierwszym warunkiem pozytywnej zmiany w Polsce, drogi do bezpiecznej Polski jest odejście rządu Donalda Tuska” – oświadczył Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczył, to PiS musi wziąć na siebie odpowiedzialność i ma plan rządzenia, który „doprowadzi do tego, że to co dzisiaj jest tylko marzeniem, będzie stawało się rzeczywistością”.
W ocenie Prezesa PiS, polityka obecnego rządu to„ katalog błędów, za które płaci Polska i Polacy”. „Musimy to przerwać, bierzemy odpowiedzialność, idziemy do przodu” – apelował Prezes PiS.
„To musi być przesłanie tego kongresu: Prawo i Sprawiedliwość bierze odpowiedzialność za Polskę i idzie do władzy” – mówił lider PiS.
Jak przekonywał, rządzenie to przywództwo, a Polska potrzebuje przywództwa”. „PiS jest gotowe wziąć odpowiedzialność za przyszłość Polski. Wiemy co zrobić i mamy odwagę to zrobić” – oświadczył.
W sferze gospodarki Jarosław Kaczyński opowiedział się m.in. za wprowadzeniem odrzuconego przez Sejm Narodowego Programu Zatrudnienia autorstwa PiS, za programem mieszkaniowym, programem odbudowy gospodarki morskiej oraz za „repolonizacją banków”.
Przekonywał także do odrzucenia paktu klimatycznego, ponieważ – jak mówił – „polska energetyka musi opierać się o węgiel” oraz do zakończenia „w rozsądnym czasie” z umowami śmieciowymi. „Rozważamy możliwość abolicji dla tych, którzy uchybili w różnych momentach formalnym przepisom” – zapowiedział Jarosław Kaczyński, odnosząc się do małych i średnich przedsiębiorstw.
Według Prezesa PiS otwarte fundusze emerytalne przypominają „lwią spółkę, w której jedna strona ponosi straty, a druga ma zyski”. Dlatego – w jego ocenie – w sprawie OFE potrzebna jest kampania informacyjna, a „potem każdy musi podjąć decyzję OFE albo nie OFE”.
Lider PiS zdecydowanie odpowiedział się także przeciwko wprowadzeniu w Polsce waluty euro. Według niego, „nie ma takiego modelu wprowadzenia w Polsce euro, który nie doprowadziłby do szoku”. „Pozbycie się złotówki to pozbycie się uprawnień banku narodowego, co w istocie oznacza pozbycie się ważnego instrumentu polityki gospodarczej” – argumentował.
„Polską Rzeczpospolitą będziemy fundować na podstawie wolności, równości, godności i dumy” – zapewnił Prezes PiS. Jak zaznaczył, Polska powinna pozostać „wyspą wolności”.
Wśród propozycji w wymiarze sprawiedliwości i w sferze bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński wymienił ponowne połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a także przywrócenie funkcji ministra koordynatora służb specjalnych.
„Podstawą naszej polityki obronnej może być tylko jedno założenie. Polskie siły zbrojne muszą być w stanie bronić Polski odpowiednio długo, by nasi sojusznicy mieli czas na wsparcie nas i byli do tego zmuszeni. Musi to być długotrwała obrona” – mówił prezes PiS.
Zapowiedział też powrót do finansowania służby zdrowia z budżet państwa, a w polityce prorodzinnej – bony rodzinne, bezpłatne przedszkola i ulgi podatkowe dla rodzin.
PiS jest także m.in. za zniesieniem gimnazjów i systemu testowego. Proponuje także wspomaganie kilku z polskich uczelni wyższych, by „mogły mocno awansować na światowych listach”, a także zapewnić wolność w sferze badań naukowych.
„Oczywiście wolność od poprawności politycznej. Jak ktoś chce ją sobie wyznawać – może, ale nie może jej narzucać innym, nie może terroryzować” – podkreślił Jarosław Kaczyński.
Mówił także o „nowej, aktywnej, nastawionej na obronę polskiej godności i interesu” polityce historycznej. W tym kontekście wspomniał o przebudowie Muzeum II Wojny Światowej, tak żeby wystawa w tym muzeum wyrażała polski punkt widzenia, czy powołaniu Muzeum Ziem Zachodnich oraz Muzeum Ziem Wschodnich.
PiS proponuje także powołanie Instytutu Wolności Obywatelskiej, który miałby wspierać niezależne inicjatywy wydawnicze i organizacyjne.
Jarosław Kaczyński odnosząc się do polityki zagranicznej wymienił dobre stosunki z NATO i USA, jak również „dobre stosunki z sąsiadami”. „Ale musimy jednocześnie zdecydowanie uniknąć wrażenia, że jesteśmy państwem łatwo ulegającym sugestiom zachodniego sąsiada i biernie przyglądającym się rozszerzaniu strefy wpływów wschodniego sąsiada” – podkreślił.
Jak dodał, PiS zadecydowanie też odrzuca koncepcję federalizmu Unii Europejskiej. Według niego oznacza ona bowiem utratę suwerenności na rzecz innych europejskich stolic.
Prezes PiS opowiedział się też za powrotem do budżetu Senatu środków przeznaczonych na wspieranie Polonii i Polaków za granicą, które zostały przekazane do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W jego ocenie MSZ, źle rozdysponowuje te środki.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Wystąpienie programowe Prezesa Jarosława Kaczyńskiego - tezy:
Nasza Ojczyzna, nasza przyszłość. Te słowa towarzyszą dziś naszym obradom, bo mówią o tym, co dla wszystkich Polaków jest najważniejsze. Ojczyzna to Polska, a więc przyszłość w Polsce. Wydawałoby się, że mówię o rzeczy oczywistej.
A jednak przyszłości w Polsce nie widzą dla siebie ci, którzy wyjechali za pracą. Pełni niepokoju o przyszłość w Ojczyźnie są ci, którzy pracy nie mają i którym grozi jej utrata, a także ci, którym bardzo niskie zarobki nie pozwalają nawet na skromną egzystencję. Wszystkich, niezależnie od dochodów i perspektyw zatrudnienia niepokoi stan oświaty, nauki, polityka kulturalna. Niepokoi sposób kształtowania świadomości historycznej Polaków i ich poczucia własnej wartości przez dużą część establishmentu.
A są jeszcze inne sprawy: stan naszego wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwo obywateli, ochrona ich życia, majątku, zdrowia. Niesprawiedliwość dotyka bardzo wielu Polaków. Jest więc wiele powodów, by pytać o naszą przyszłość w Polsce. To, co niedobre i niesprawiedliwe, można i trzeba zmienić. My, Prawo i Sprawiedliwość, mamy program takich, potrzebnych zmian w kraju, by była w nim praca, mieszkania, sprawna służba zdrowia, dobra oświata, uczciwy wymiar sprawiedliwości, ale także np. dobre drogi. Gdzie polska godność będzie chroniona. Gdzie rodzina będzie bezpieczna, wspierana szczególnie w tej najważniejszej funkcji, jaką jest dawanie nowego życia i wychowanie dzieci.
Jeśli zadać pytanie, jak najkrócej określić taką Polskę, to sądzę, że trzeba odpowiedzieć tak: to musi być Polska dająca swoim obywatelom poczucie bezpieczeństwa, szanse rozwoju osobistego i narodowego, szanująca ich prawa obywatelskie, w tym prawo wpływania na sprawy publiczne. To musi być Polska oparta na wartościach: Polska pracy i solidarności, wolności i wspólnoty, prawa i sprawiedliwości. To musi być Polska odpowiedzialnego państwa i gospodarki rynkowej. Owe płaszczyzny się uzupełniają, nie ma między nimi sprzeczności. Bez współdziałania ze sprawnym państwem rynek nie spełnia swej funkcji, przestaje być wolny.
Nie ma tu co rozważać jakości, charakteru i sposobu działania obecnej władzy – jaka ona jest – wszyscy widzimy. Przedstawiłem zresztą te sprawy, prezentując w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Mówiłem tam o tym, że ta władza liczy się tylko z silnymi grupami i siłami zewnętrznymi, dla zwykłych obywateli ma propagandę i pogardę. Szuka też zasobów kosztem słabszych ekonomicznie grup i słabszych regionów. Dlatego na pytanie, co zrobić, by nasza Ojczyzna była naszą przyszłością i by widzieli to nie tylko Ci, którzy dziś w Polsce są, ale także Ci, którzy znaleźli pracę poza krajem, odpowiedź może być tylko jedna: konieczna jest zmiana rządzącej krajem ekipy. Ten rząd musi odejść.
To Prawo i Sprawiedliwość musi przyjąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość Ojczyzny. Jesteśmy w stanie zaproponować Polakom dobry program działania. Taki program rządzenia, by bezpieczna przyszłość była nie postulatem, marzeniem, ale czymś realnym. Czymś, co będzie budowane na naszych oczach. To trudne, bardzo trudne, ale każde dobre działanie jest trudne.
Czas dzisiejszy nie jest łatwy, ale każdy, kto próbuje wytłumaczyć to, co dziś dzieje się w Polsce, wyłącznie kryzysem, mówi nieprawdę. To nie sam kryzys, na który nasz kraj z wielu powodów jest odporny, jest przyczyną obecnej sytuacji, ale fatalne rządy. Aktywność państwa nie może ograniczać się do rozdawania europejskich środków, stanowiących około 2,5% PKB. To każdy potrafi. Aktywność rządu to cały zestaw działań, których podjęcie wymaga wcześniejszych rozmów ze społeczeństwem. Wymaga realnego, wolnego od zewnętrznych nacisków przywództwa. Przywództwo to nie jest PR, to nie jest postpolityka, to nie jest fajność, wina, cygara.
To uczciwe powiedzenie Narodowi, jakie są cele, co dla ich realizacji musimy uczynić i ile to, w różnym znaczeniu, będzie kosztowało. Przywództwo to także umiejętność słuchania, to odwaga odwołania się do demokracji bezpośredniej, to umiejętność, jeśli trzeba, korygowania błędów i zmiany decyzji, także merytorycznych i personalnych. Powtórzę raz jeszcze: Ojczyzna to Polska,
a więc przyszłość w Polsce. Jesteśmy gotowi przyjąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość Ojczyzny. Wiemy, co zrobić i mamy odwagę by to uczynić.
To, co Prawo i Sprawiedliwość zamierza zaproponować Polakom jako program swojego rządu, to przede wszystkim, praca, a dokładniej praca dla Polaków w kraju, a nie za granicą. Projekt konkretnych rozwiązań przedstawiliśmy już w Sejmie. Został odrzucony przez większość rządową, ale pozostaje aktualny. Jest też projekt innego niż planuje obecna władza wykorzystania 40 mld zł przeznaczonych przez rząd na przedsiębiorstwo Inwestycje Polskie. Mamy program budownictwa mieszkaniowego, program odbudowy gospodarki morskiej, projekt wykorzystanie środków europejskich bez korupcji i marnotrawstwa. Chcemy odblokować inicjatywę gospodarczą Polaków, także aktywność młodego pokolenia. Usunąć blokady zarówno w sferze administracyjnej, jak i w sferze realnych stosunków społecznych i gospodarczych.
Mamy wolę zdecydowanej obrony polskiej własności w strategicznych dziedzinach gospodarki, w tym obronę polskiej kolei i Poczty Polskiej. Z całą pewnością wszystkie przepisy uchwalone w ostatnim czasie, a i dawniej, które ograniczają szanse naszych przedsiębiorstw albo ułatwiają ich przejmowanie, zostaną uchylone. Przeprowadzimy repolonizację banków w racjonalnym ekonomicznie zakresie i na zasadach, które wynikają z prawa, podejmiemy poważną akcję propagowania polskich marek
Wszystko to, a także wykorzystanie środków budżetowych ma służyć w wielkiej mierze reindustrializacji Polski, odbudowie polskiego przemysłu, którego rola w gospodarce została w sposób całkowicie nieuzasadniony nadmiernie ograniczona. Jest naszym obowiązkiem postawienie jednej sprawy jasno i jednoznacznie. Nasz program gospodarczy nie jest skierowany, jak wmawiają nasi polityczni przeciwnicy, przeciwko małym i średnim przedsiębiorcom. Planujemy wiele sposobów wsparcia tego sektora. Niezależnie od tego rozważamy też formę abolicji dla firm i osób, które uchybiły w przeszłości pewnym, formalnym wymogom.
Ale to wszystko nie wystarczy. Polska gospodarka nie może funkcjonować wedle zasady „niska płaca, niska innowacyjność, niska wydajność”. To trzeba zmienić, a to samo się nie zmieni. Należy więc skończyć z praktyką eksploatacji pracowników, trzeba podnieść płacę minimalną, ograniczyć w możliwie krótkim czasie tzw. umowy śmieciowe, przywrócić działanie prawa pracy.
Do poprawy i trwałej zmiany może doprowadzić także tworzenie zaplecza dla innowacji; wymienię tu położenie nacisku na szkolnictwo zawodowe średniego i wyższego szczebla, budowę zaplecza rozwojowego, stworzenie odpowiednich przepisów zachęcających przedsiębiorców do innowacji i do inwestowania w te dziedziny, do współpracy z nauka polską, przy czym tu zachęta musi odnosić się do obydwu stron.
Potrzebna jest także likwidacja patologii, tworzącej dzisiaj mechanizm „łatwy pieniądz, łatwy zysk”. Prawo i Sprawiedliwość będzie konsekwentnie podejmowało sprawy rozwoju regionalnego. Będziemy realizować swój program prowadzenia polityki wyrównywania szans regionów o niższym poziomie rozwoju. Polityka ta będzie nieco zmodyfikowana. Obok poziomu PKB pod uwagę będzie brany także poziom społecznego i fizycznego zniszczenia regionu przez politykę transformacji. Górny Śląsk czy Łódź będą wedle tych nowych kryteriów zaliczone do obszarów zasługujących na szczególne wsparcie. Problem wsi będzie w centrum naszych zainteresowań.
Całkowicie odrzucamy politykę lekceważenia wsi, której wyrazem jest praktyczny brak wypowiedzi obecnego premiera w tej sprawie. Widzimy następujące główne problemy, które należy postawić i rozwiązać. Po pierwsze – zabezpieczona musi być własność polskiej ziemi – polska ziemia dla polskich rolników. Po drugie - podjęta będzie energiczna polityka w sprawach rolnych w Unii Europejskiej. Skończyć musi się sytuacja, w której jesteśmy biernym odbiorcą dyrektyw, a nie podmiotem, który je współkształtuje. Po trzecie – wyrównane muszą być dopłaty – tu jesteśmy zdecydowani odwołać się także do Trybunału Sprawiedliwości. Po czwarte – w żadnym wypadku nie będziemy kontynuować polityki, w ramach której tylko ok. 10% środków spójnościowych trafia na wieś, choć mieszka tam ok. 40% mieszkańców naszego kraju.
Po piąte – Polska musi być wolna od GMO i chodzi zarówno o zdrowie naszych obywateli, jak i o to, by poprzez tworzenie wielkich gospodarstw przez wielkie międzynarodowe firmy nie doszło do swego rodzaju „wtórnej feudalizacji” wsi. Po szóste – musi być rzeczywiście zapalone zielone światło dla produkcji naturalnej, do czego w Polsce są bardzo dobre warunki, a dotychczasowe możliwości wykorzystywane są w niedostatecznym stopniu. Po siódme – musi się skończyć okradanie polskich rolników przez wielkie firmy, które nie płacą producentom lub płacą z opóźnieniem, czyli kredytują się bezprocentowo kosztem rolników.
Kolejny punkt naszego programu to bezpieczeństwo energetyczne Polski. Koniec z polityką, która służy innym państwom, koniec z paktem klimatycznym. Nasza energetyka musi być pod polską kontrolą, wytwarzanie energii elektrycznej może i w Polsce będzie nadal opierać się na węglu. Unia Europejska nie jest po to, by utrudniać rozwój krajów, które muszą nadrabiać historyczne zapóźnienia. Sytuacja, gdy unijne przywileje posiadają wschodnie Niemcy – bo były zdominowane przez ZSRR – a nie Polska, która zapłaciła za II wojnę światową dramatycznie wyższą cenę, to gorzki żart ze sprawiedliwości, solidarności i spójności społecznej, a więc z zasad, do których odwołuje się Unia.
Bardzo ważną częścią naszego programu są sprawy budżetu, finansów publicznych, OFE oraz obrona polskiego złotego. Aktywność państwa uwarunkowana jest oczywiście jego możliwościami finansowymi. Wydatki państwa powinny być realne, tzn. ich udział w PKB nie może być nadmierny, ale nie może być też zbyt niski. System podatkowy powinien być sprawiedliwy i proinwestycyjny. Obecny jest fatalny, niesprawiedliwy, nieprzejrzysty i arbitralny. Jedni są niszczeni podatkami, a inni nie płacą ich wcale. Szaleje korupcja, system działa na zasadzie „nie ma reguł, kto silniejszy ten lepszy”.
Mamy gotowe plany zmiany tej sytuacji, projekty ustaw przebudowujące zarówno system podatkowy, jak i aparat finansowy państwa. Sfera finansów to także problem złotówki, polskiego złotego. Mówimy jasno – będziemy go bronić. Jest on dziś i będzie w przewidywalnej przyszłości naszym atutem, barierą chroniącą nas przed zmiennymi światowymi koniunkturami, a także – wraz z bankiem narodowym – niezastąpionym narzędziem polityki gospodarczej. Zmiana złotego na euro byłaby negatywnym wstrząsem dla naszej gospodarki i to niezależnie od tego, jak ustalono by jego cenę. Nic nie usprawiedliwia forsowania dziś decyzji przyjęcia euro.
Kolejna, bardzo ważna sprawa to OFE. Konstrukcja OFE przypomina znaną już prawu rzymskiemu „lwią spółkę” – jedna strona, czyli prywatni właściciele OFE, mają zapewnione korzyści, druga, czyli płatnicy przymusowych składek, ponoszą ryzyko, a ich prawa są niesprecyzowane. Trzeba z tym skończyć. Jeśli ktoś chce grać ze swoim życiem w ruletkę, to oczywiście może. Jesteśmy
i będziemy zwolennikami wolności, ale decyzja musi być podejmowana świadomie, dobrowolnie i wyłącznie na własne ryzyko. Po wielkim oszustwie medialnym i propagandowym sprzed lat, kiedy powstawały OFE, potrzebna jest dzisiaj rzetelna kampania informacyjna, by stworzyć każdemu możliwości wyboru. Trzeba obywatelom jasno powiedzieć, co oznacza wprowadzenie, także w ZUS, systemu zindywidualizowanych rachunków i jakie są jego perspektywy wobec kryzysu demograficznego. Decyzję w sprawie utrzymania obecnych rozwiązań lub ich zmiany, powinni podjąć Polacy w referendum.
Gospodarka i życie społeczne wszędzie na świecie związane są ściśle z państwem. To ono w ostatecznej instancji jest ich organizatorem. W gospodarce rynkowej jest także miejsce, ważne miejsce, dla pańnstwa. Bez niego rynek nie działa w sposób wolny i konkurencyjny. Państwo ma służyć obywatelom, służyć ich wspólnocie, czyli Narodowi. Stawiając ten problem, musimy pamiętać o podstawowej prawdzie – państwo nie jest tylko organizacją, jest także jakością moralną. Nie może dobrze funkcjonować bez historyczno-moralnych podstaw. Dzisiaj to kwestia znacznie poważniejsza - widać przejawy wyraźnej destrukcji moralnych podstaw porządku publicznego.
Chcemy jasno powiedzieć: nie ma przyzwolenia na kłamstwo, które niszczy poczucie własnej wartości Polaków. Tak jak i inne narody, będziemy budować naszą tożsamość narodową na tym, co w naszych dziejach było piękne i mądre. Na wielkiej, pięknej tradycji polskiej wolności. Odwołam się do słów śp. Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego: „Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność”. Polskie ofiary poniesione w imię wolności są wielkie, począwszy od 1920 roku i wygranej wojny z bolszewikami przez okres II wojny światowej i po niej.
Tu wspomnieć trzeba Żołnierzy Wyklętych i okupione ofiarami protesty Polaków przeciwko sowieckiej dominacji i komunistycznej gospodarce: rok 1956, `68, ‘70, ‘76, ‘80 i okres stanu wojennego. Tym bardziej zdumiewają te działania rządzących dzisiaj Polską, którzy wolności obywatelskie próbują ograniczać. Dobrym przykładem są praktyki związane z cywilnoprawną i karną ochrona dóbr osobistych. Ukazują one skrajnie nierówne traktowanie obywateli. Przepisy o ochronie dóbr osobistych w obecnym kształcie zostaną przez nas zniesione. Zastąpią je inne, chroniące obywateli, w tym także uczestników życia publicznego, przed zalewem wulgarności, kłamstwa i zwyczajnego chamstwa.
„Wolni z wolnymi, równi z równymi”. Te słowa sprzed prawie pięciu wieków przypominają, że wolność, a także równość leżą u podstaw naszego myślenia o państwie. Dlatego mocując naszą Rzeczpospolitą na fundamencie dumy i godności, na fundamencie wolności i równości, będziemy pamiętać, by była ona państwem ograniczonym, ale silnym.
Wymiar sprawiedliwości powinien być ostoją praworządności. Można mnożyć przykłady pokazujące, że w obecnej Polsce tak nie jest. Dlatego wymiar sprawiedliwości wymaga reformy. Jej podstawą będzie przyjęcie zasady odpowiedzialności. Przecież są w Polsce dobrzy sędziowie i prokuratorzy, ale mam wrażenie, że nie oni kształtują praktykę polskiego wymiaru sprawiedliwości. A bez dobrego wymiaru sprawiedliwości nie ma dobrego państwa.
Za działalność prokuratury musi odpowiadać wyłoniony w procesie demokratycznym rząd, a sądownictwo nie może być niezależną od nikogo korporacją. Wprowadzone przez rząd PO rozwiązania nie zdały egzaminu. Niezwykle ważnym narzędziem państwa, bez którego nie jest ono w stanie chronić życia, zdrowia, majątku i godności swoich obywateli są służby mundurowe. Podejmiemy rozpoczętą w latach 2005-07 akcję modernizacji policji, cofniemy też decyzje o likwidacji licznych posterunków w terenie. CBA powróci do swojej podstawowej funkcji, tzn. pilnowania porządku, a przede wszystkim przestrzegania prawa „na górze”.
Kontynuowana będzie także modernizacja Straży Granicznej i Straży Pożarnej. Wyjaśnione zostaną wątpliwości odnoszące się do funkcjonowania ABW, a służba ta zostanie jednoznacznie ukierunkowana na ochronę polskiego interesu wobec zagrożeń powodowanych przez działania innych państw. Przyjęte będą też rozwiązania prawne, które w jednoznaczny sposób uregulują sprawy obowiązku interwencji policji i innych służb, także samorządowych, w sytuacji, w której atakowani są obywatele lub atakowane są chronione prawem wartości. Określone zostaną też jasno zasady odpowiedzialności za zaniechania w tej dziedzinie, polecenia czy rozkazy, które naruszałyby tę bezwzględnie obowiązującą zasadę uznane będą za bezprawne.
Polsce potrzebna jest silna armia. Kraj mający takie PKB jak Polska, powinien dysponować możliwościami skutecznej obrony. Przesłanką reorganizacji armii musi być cel, który najkrócej mówiąc trzeba sformułować tak: Polska musi mieć zdolność do długiej samodzielnej obrony swego terytorium tak, by sojusznicy z NATO mieli czas na udzielenia nam wsparcia, ale także tak, by znaleźli się w sytuacji politycznej konieczności takiego działania. To, że taki cel jasno formułuje Estonia czy Finlandia, a nie czyni tego niemal 40-milionowa Polska jest niemożliwe do akceptacji i wskazuje na kompletną nieodpowiedzialność i niekompetencję obecnych elit.
Zasadnicze znaczenie dla sprawności funkcjonowania państwa i skutecznej polityki we wszystkich dziedzinach ma jakość rządu rozumianego jako zespół ministrów, wiceministrów, a także wojewodów i wicewojewodów. Ważne by byli to ludzie dobrze przygotowani merytoryczne, ale także przejawiający chęć do działania w zespole, świadomie realizującym założone cele. Ogromnie istotna jest też organizacja pracy rządu. Ponieważ głównym celem, jaki musimy realizować, by zapewnić Polakom przyszłość we własnej ojczyźnie, jest rozwój, także organizacja rządu powinna być odpowiednia dla realizacji tego celu.
Zakłada to przekształcenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w Ministerstwo Rozwoju i powierzenie ministrowi rozwoju funkcji wicepremiera gospodarczego. Stworzymy też profesjonalny ośrodek studiów strategicznych. Podjęcie prac nad rozwojem budownictwa mieszkaniowego dla zwykłych obywateli (średnio i mniej zarabiających), nad odbudową gospodarki morskiej i wreszcie nad bezpieczeństwem energetycznym wymaga powołania nowych resortów (budownictwa, gospodarki morskiej,energetyki). Jednocześnie powrócimy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, likwidując resort administracji i cyfryzacji, zlikwidujemy także w krótkim czasie Ministerstwo Skarbu Państwa, umacniając rolę Prokuratorii Generalnej.
W związku z nową rolą Ministerstwa Rozwoju rozważymy też możliwość likwidacji Ministerstwa Gospodarki. Przeprowadzona zostanie też weryfikacja stanowisk sekretarzy i podsekretarzy stanu, których liczba wydaje się nadmierna.
Podejmiemy też działania zmierzające do usprawnienia działalności legislacyjnej rządu, w tym także zwrócimy się do Wysokiej Izby o dokonanie zmian w konstytucji, dotyczących poszerzenia praw demokratycznych i obywatelskich, np. związanych z zasadami przeprowadzania referendum. Zmiany w regulaminie Sejmu zapewnią też stały dialog Prezesa Rady Ministrów i ministrów z opozycją. Rząd będzie postulował szersze niż dotychczas odwoływanie się do reguł demokracji bezpośredniej. W administracji przeprowadzony będzie przegląd zatrudnienia związany z sygnalizowaną w ostatnich latach rozbudową aparatu administracyjnego.
Prawo i Sprawiedliwość przywiązuje ogromne znaczenie do funkcjonowania samorządów. Dlatego zamierza wycofać się z polityki obecnego rządu, który obciąża samorząd, przerzucając nań finansowanie wielu zadań, co stawia je w trudnej sytuacji finansowej. Przyjęte w latach 90. rozwiązania w organizacji służby zdrowia zawiodły. Trwa permanentny kryzys, zmierzający do prywatyzacji publicznej służby zdrowia i wprowadzenia jej płatnego charakteru.
Trzeba mieć odwagę to przeciąć. Dlatego PiS zamierza przywrócić finansowanie budżetowe, z zachowaniem gwarancji, że środki przeznaczone na służbę zdrowia nie będą przesuwane w razie trudności do innych dziedzin. Mają one przy tym objąć część funduszy, które były dotąd w dyspozycji niezwiązanych ze służbą zdrowia podmiotów. Przyjmiemy zasadę, że prywatna służba zdrowia, w odniesieniu do szpitalnictwa, może funkcjonować wyłącznie w oparciu o własne inwestycje, a przejmowanie w jakiejkolwiek formie majątku publicznej służby zdrowia jest zakazane.
Prawo i Sprawiedliwość będzie prowadziło politykę prorodzinną zgodnie z projektem przez nas już przedstawionym – Teraz Rodzina, zakładającym realne ulgi podatkowe, bon rodzinny, bezpłatne przedszkola, karty rodzin wielodzietnych, zachęty w polityce mieszkaniowej i wiele innych posunięć.Przejdźmy do spraw oświaty. Zamierzamy znieść gimnazja, system sprawdzania wiedzy uczniów poprzez testy, przywrócić szkoły zawodowe, uzupełnić zniszczoną przez rządy PO sieć szkół, przywrócić pełny program nauczania historii, w tym także historii współczesnej. Rodzice powinni zachować prawo decyzji, czy ich dzieci pójdą do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat.
Trzy zasady muszą organizować polska oświatę: wysokie wymagania merytoryczne, czyli odpowiedni poziom dydaktyki, wysoka dyscyplina i mocna tożsamość narodowa wspólnoty, czyli kształtowanie polskości poprzez dumę, a nie wstyd i kompleksy.
Programy nauczania winny przekazywać uczniom podstawowy kanon wiedzy humanistycznej, społecznej, a także w dziedzinie nauk ścisłych. Swoboda nauczania może dotyczyć elementów dodatkowych, ale nie tych, które stanowią przekaz ogólnie obowiązującego programu. Program nauczania i wychowania w szkołach ma kształtować obywatela samodzielnego, ale związanego ze wspólnotą i rozumiejącego związek swojego losu z losami wspólnoty, zarówno lokalnej, jak i narodowej.
Przywracanie dyscypliny w szkołach będzie wynikiem wspólnego wysiłku nauczycieli współdziałających z wszelkimi władzami, rodziców i w możliwie wysokim stopniu samych uczniów. Jednocześnie zasada, iż pierwszą przesłanką działania władz szkolnych jest skuteczna ochrona uczniów przed agresją w szkole będzie jasno sformułowana i egzekwowana. Realizacja wskazanych wyżej celów wymaga przywrócenia realnego nadzoru kuratoriów nad wszystkimi typami szkół oraz uporządkowania sprawy podręczników, których przygotowanie musi być zadaniem państwa, a nie przedsięwzięciem komercyjnym.
Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, będziemy dążyli do tego, by kilka polskich szkół radykalnie awansowało w hierarchii światowej, do wspomnianej już współpracy z gospodarką, podwyższenia poziomu, pełnej gwarancji wolności nauki i badań naukowych, a w szczególności do tego, by polskie szkoły wyższe nie podlegały ograniczeniom intelektualnym, badawczym i odnoszącym się do swobody wynikającym z tak zwanej poprawności politycznej. Osoby o innych poglądach niż te, które dominują na poszczególnych wydziałach, muszą mieć zapewnioną pełną możliwość awansu, jeśli tylko spełniają warunki merytoryczne.
Polityka kulturalna ma służyć rozwojowi sztuki, ale także umacnianiu wspólnoty. Przypomnę słowa Norwida: „Ojczyzna jest to wielki zbiorowy Obowiązek”. To także obowiązki ludzi sztuki wynikające z historycznego kalendarza Polaków. To obowiązki władz państwowych i samorządowych wobec artystów. W warunkach Polski rola mecenatu państwowego musi być znacząca. Nasze założenie jest proste: środki państwowe mają służyć promocji Polski i jej sztuki. Służyć naszej wspólnocie. Wznowiony zostanie w pełnym wymiarze program „Patriotyzm jutra”, będziemy rozbudowywać Instytut Mickiewicza, nadając jego działaniom jednolity, służący promocji Polski kierunek.
Zasadniczo wzmocnimy Muzeum Historii Polski. Prawo i Sprawiedliwość, doświadczone arogancją i pychą rządu PO lekceważącego obywateli, będzie szanować dialog społeczny i różnorodne formy aktywności społeczeństwa obywatelskiego. Chodzi zarówno o działania doraźne, takie jak powołanie fundacji wspierającej lokalną prasę i lokalne inicjatywy obywateli, jak i szanowanie procedur demokracji bezpośredniej. Słabość społeczeństwa obywatelskiego w Polsce to wynik polityki, która lekceważyła to wszystko, co stanowiło tradycyjne, patriotyczne postawy i motywacje społecznego zaangażowania. Chcemy je wspierać i szanować.
Głównymi celami polityki zagranicznej będzie zachowanie dobrych relacji z sąsiadami, a zarazem odrzucenie statusu państwa nadmiernie podatnego na decyzje i presję polityków Niemiec oraz biernie akceptującego roszczenia Rosji do odtworzenia i zachowania w Polsce wpływów z czasów sowieckiej dominacji. W szczególności będą chronione strategiczne gałęzie naszego przemysłu. W Unii Europejskiej Polska włączy się w poszukiwania jej nowego modelu organizacyjnego, podkreślając jednak wyraźnie odrębność swoich propozycji wobec formułowanych już projektów ograniczenia pierwszego filaru UE, czyli rolnictwa. Jednocześnie zdecydowanie będziemy odrzucać propozycje federalistyczne skazujące Polskę na wieczną peryferyzację i bycie rezerwuarem taniej siły roboczej. Bez własnego ośrodka dyspozycyjnego o suwerennym charakterze, a więc bez suwerennego państwa, nie jesteśmy w stanie tej sytuacji zmienić.
Nasza polityka będzie skierowana na podtrzymywanie Paktu Północnoatlantyckiego i dobrych stosunków z USA. Wzmocnienia naszej pozycji, o którą w polityce międzynarodowej toczy się stała gra, poszukiwać będziemy zarówno na południu, jak i na wschodzie Europy. Nasze stosunki z Rosją podporządkowane zostaną realiom, a więc założeniu, że w przewidywalnym okresie Rosja nie zaakceptuje partnerskich stosunków z naszym krajem. Oznacza to, iż unikając niepotrzebnych zadrażnień, utrzymywać będziemy te stosunki na poziomie poprawności. Oznacza to także, że zamierzamy w ramach dyplomatycznych zabiegów domagać się wypełnienia przez Rosję zobowiązań wynikających z faktu, że katastrofa smoleńska miała miejsce na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Polska za naszych rządów zacznie prowadzić aktywną politykę we wszystkich częściach świata. Zasadniczym aspektem podejmowanych przedsięwzięć będzie promocja polskiej gospodarki. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zmieni zasady relacji z Polakami żyjącymi za granicą oraz ich finansowania, przywracając kompetencje Senatu w kontaktach z polską diasporą. Podejmiemy wysiłek odwrócenia skutków spustoszeń, jakie poczynił w polityce wobec Polaków na Wschodzie i Polonii minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Rządy PO to katalog błędów. Blokują historyczną szansę Polski i Polaków. Zła sytuacja, w której znalazła się nasza Ojczyzna, jest efektem realizacji nieudanych projektów politycznych obecnego rządu oraz braku jego kompetencji. Czas rządu premiera Tuska minął. Prawo i Sprawiedliwość ma diagnozę, ma program i jest gotowe do wzięcia odpowiedzialności za naszą Ojczyznę.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
A jednak przyszłości w Polsce nie widzą dla siebie ci, którzy wyjechali za pracą. Pełni niepokoju o przyszłość w Ojczyźnie są ci, którzy pracy nie mają i którym grozi jej utrata, a także ci, którym bardzo niskie zarobki nie pozwalają nawet na skromną egzystencję. Wszystkich, niezależnie od dochodów i perspektyw zatrudnienia niepokoi stan oświaty, nauki, polityka kulturalna. Niepokoi sposób kształtowania świadomości historycznej Polaków i ich poczucia własnej wartości przez dużą część establishmentu.
A są jeszcze inne sprawy: stan naszego wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwo obywateli, ochrona ich życia, majątku, zdrowia. Niesprawiedliwość dotyka bardzo wielu Polaków. Jest więc wiele powodów, by pytać o naszą przyszłość w Polsce. To, co niedobre i niesprawiedliwe, można i trzeba zmienić. My, Prawo i Sprawiedliwość, mamy program takich, potrzebnych zmian w kraju, by była w nim praca, mieszkania, sprawna służba zdrowia, dobra oświata, uczciwy wymiar sprawiedliwości, ale także np. dobre drogi. Gdzie polska godność będzie chroniona. Gdzie rodzina będzie bezpieczna, wspierana szczególnie w tej najważniejszej funkcji, jaką jest dawanie nowego życia i wychowanie dzieci.
Jeśli zadać pytanie, jak najkrócej określić taką Polskę, to sądzę, że trzeba odpowiedzieć tak: to musi być Polska dająca swoim obywatelom poczucie bezpieczeństwa, szanse rozwoju osobistego i narodowego, szanująca ich prawa obywatelskie, w tym prawo wpływania na sprawy publiczne. To musi być Polska oparta na wartościach: Polska pracy i solidarności, wolności i wspólnoty, prawa i sprawiedliwości. To musi być Polska odpowiedzialnego państwa i gospodarki rynkowej. Owe płaszczyzny się uzupełniają, nie ma między nimi sprzeczności. Bez współdziałania ze sprawnym państwem rynek nie spełnia swej funkcji, przestaje być wolny.
Nie ma tu co rozważać jakości, charakteru i sposobu działania obecnej władzy – jaka ona jest – wszyscy widzimy. Przedstawiłem zresztą te sprawy, prezentując w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Mówiłem tam o tym, że ta władza liczy się tylko z silnymi grupami i siłami zewnętrznymi, dla zwykłych obywateli ma propagandę i pogardę. Szuka też zasobów kosztem słabszych ekonomicznie grup i słabszych regionów. Dlatego na pytanie, co zrobić, by nasza Ojczyzna była naszą przyszłością i by widzieli to nie tylko Ci, którzy dziś w Polsce są, ale także Ci, którzy znaleźli pracę poza krajem, odpowiedź może być tylko jedna: konieczna jest zmiana rządzącej krajem ekipy. Ten rząd musi odejść.
To Prawo i Sprawiedliwość musi przyjąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość Ojczyzny. Jesteśmy w stanie zaproponować Polakom dobry program działania. Taki program rządzenia, by bezpieczna przyszłość była nie postulatem, marzeniem, ale czymś realnym. Czymś, co będzie budowane na naszych oczach. To trudne, bardzo trudne, ale każde dobre działanie jest trudne.
Czas dzisiejszy nie jest łatwy, ale każdy, kto próbuje wytłumaczyć to, co dziś dzieje się w Polsce, wyłącznie kryzysem, mówi nieprawdę. To nie sam kryzys, na który nasz kraj z wielu powodów jest odporny, jest przyczyną obecnej sytuacji, ale fatalne rządy. Aktywność państwa nie może ograniczać się do rozdawania europejskich środków, stanowiących około 2,5% PKB. To każdy potrafi. Aktywność rządu to cały zestaw działań, których podjęcie wymaga wcześniejszych rozmów ze społeczeństwem. Wymaga realnego, wolnego od zewnętrznych nacisków przywództwa. Przywództwo to nie jest PR, to nie jest postpolityka, to nie jest fajność, wina, cygara.
To uczciwe powiedzenie Narodowi, jakie są cele, co dla ich realizacji musimy uczynić i ile to, w różnym znaczeniu, będzie kosztowało. Przywództwo to także umiejętność słuchania, to odwaga odwołania się do demokracji bezpośredniej, to umiejętność, jeśli trzeba, korygowania błędów i zmiany decyzji, także merytorycznych i personalnych. Powtórzę raz jeszcze: Ojczyzna to Polska,
a więc przyszłość w Polsce. Jesteśmy gotowi przyjąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość Ojczyzny. Wiemy, co zrobić i mamy odwagę by to uczynić.
To, co Prawo i Sprawiedliwość zamierza zaproponować Polakom jako program swojego rządu, to przede wszystkim, praca, a dokładniej praca dla Polaków w kraju, a nie za granicą. Projekt konkretnych rozwiązań przedstawiliśmy już w Sejmie. Został odrzucony przez większość rządową, ale pozostaje aktualny. Jest też projekt innego niż planuje obecna władza wykorzystania 40 mld zł przeznaczonych przez rząd na przedsiębiorstwo Inwestycje Polskie. Mamy program budownictwa mieszkaniowego, program odbudowy gospodarki morskiej, projekt wykorzystanie środków europejskich bez korupcji i marnotrawstwa. Chcemy odblokować inicjatywę gospodarczą Polaków, także aktywność młodego pokolenia. Usunąć blokady zarówno w sferze administracyjnej, jak i w sferze realnych stosunków społecznych i gospodarczych.
Mamy wolę zdecydowanej obrony polskiej własności w strategicznych dziedzinach gospodarki, w tym obronę polskiej kolei i Poczty Polskiej. Z całą pewnością wszystkie przepisy uchwalone w ostatnim czasie, a i dawniej, które ograniczają szanse naszych przedsiębiorstw albo ułatwiają ich przejmowanie, zostaną uchylone. Przeprowadzimy repolonizację banków w racjonalnym ekonomicznie zakresie i na zasadach, które wynikają z prawa, podejmiemy poważną akcję propagowania polskich marek
Wszystko to, a także wykorzystanie środków budżetowych ma służyć w wielkiej mierze reindustrializacji Polski, odbudowie polskiego przemysłu, którego rola w gospodarce została w sposób całkowicie nieuzasadniony nadmiernie ograniczona. Jest naszym obowiązkiem postawienie jednej sprawy jasno i jednoznacznie. Nasz program gospodarczy nie jest skierowany, jak wmawiają nasi polityczni przeciwnicy, przeciwko małym i średnim przedsiębiorcom. Planujemy wiele sposobów wsparcia tego sektora. Niezależnie od tego rozważamy też formę abolicji dla firm i osób, które uchybiły w przeszłości pewnym, formalnym wymogom.
Ale to wszystko nie wystarczy. Polska gospodarka nie może funkcjonować wedle zasady „niska płaca, niska innowacyjność, niska wydajność”. To trzeba zmienić, a to samo się nie zmieni. Należy więc skończyć z praktyką eksploatacji pracowników, trzeba podnieść płacę minimalną, ograniczyć w możliwie krótkim czasie tzw. umowy śmieciowe, przywrócić działanie prawa pracy.
Do poprawy i trwałej zmiany może doprowadzić także tworzenie zaplecza dla innowacji; wymienię tu położenie nacisku na szkolnictwo zawodowe średniego i wyższego szczebla, budowę zaplecza rozwojowego, stworzenie odpowiednich przepisów zachęcających przedsiębiorców do innowacji i do inwestowania w te dziedziny, do współpracy z nauka polską, przy czym tu zachęta musi odnosić się do obydwu stron.
Potrzebna jest także likwidacja patologii, tworzącej dzisiaj mechanizm „łatwy pieniądz, łatwy zysk”. Prawo i Sprawiedliwość będzie konsekwentnie podejmowało sprawy rozwoju regionalnego. Będziemy realizować swój program prowadzenia polityki wyrównywania szans regionów o niższym poziomie rozwoju. Polityka ta będzie nieco zmodyfikowana. Obok poziomu PKB pod uwagę będzie brany także poziom społecznego i fizycznego zniszczenia regionu przez politykę transformacji. Górny Śląsk czy Łódź będą wedle tych nowych kryteriów zaliczone do obszarów zasługujących na szczególne wsparcie. Problem wsi będzie w centrum naszych zainteresowań.
Całkowicie odrzucamy politykę lekceważenia wsi, której wyrazem jest praktyczny brak wypowiedzi obecnego premiera w tej sprawie. Widzimy następujące główne problemy, które należy postawić i rozwiązać. Po pierwsze – zabezpieczona musi być własność polskiej ziemi – polska ziemia dla polskich rolników. Po drugie - podjęta będzie energiczna polityka w sprawach rolnych w Unii Europejskiej. Skończyć musi się sytuacja, w której jesteśmy biernym odbiorcą dyrektyw, a nie podmiotem, który je współkształtuje. Po trzecie – wyrównane muszą być dopłaty – tu jesteśmy zdecydowani odwołać się także do Trybunału Sprawiedliwości. Po czwarte – w żadnym wypadku nie będziemy kontynuować polityki, w ramach której tylko ok. 10% środków spójnościowych trafia na wieś, choć mieszka tam ok. 40% mieszkańców naszego kraju.
Po piąte – Polska musi być wolna od GMO i chodzi zarówno o zdrowie naszych obywateli, jak i o to, by poprzez tworzenie wielkich gospodarstw przez wielkie międzynarodowe firmy nie doszło do swego rodzaju „wtórnej feudalizacji” wsi. Po szóste – musi być rzeczywiście zapalone zielone światło dla produkcji naturalnej, do czego w Polsce są bardzo dobre warunki, a dotychczasowe możliwości wykorzystywane są w niedostatecznym stopniu. Po siódme – musi się skończyć okradanie polskich rolników przez wielkie firmy, które nie płacą producentom lub płacą z opóźnieniem, czyli kredytują się bezprocentowo kosztem rolników.
Kolejny punkt naszego programu to bezpieczeństwo energetyczne Polski. Koniec z polityką, która służy innym państwom, koniec z paktem klimatycznym. Nasza energetyka musi być pod polską kontrolą, wytwarzanie energii elektrycznej może i w Polsce będzie nadal opierać się na węglu. Unia Europejska nie jest po to, by utrudniać rozwój krajów, które muszą nadrabiać historyczne zapóźnienia. Sytuacja, gdy unijne przywileje posiadają wschodnie Niemcy – bo były zdominowane przez ZSRR – a nie Polska, która zapłaciła za II wojnę światową dramatycznie wyższą cenę, to gorzki żart ze sprawiedliwości, solidarności i spójności społecznej, a więc z zasad, do których odwołuje się Unia.
Bardzo ważną częścią naszego programu są sprawy budżetu, finansów publicznych, OFE oraz obrona polskiego złotego. Aktywność państwa uwarunkowana jest oczywiście jego możliwościami finansowymi. Wydatki państwa powinny być realne, tzn. ich udział w PKB nie może być nadmierny, ale nie może być też zbyt niski. System podatkowy powinien być sprawiedliwy i proinwestycyjny. Obecny jest fatalny, niesprawiedliwy, nieprzejrzysty i arbitralny. Jedni są niszczeni podatkami, a inni nie płacą ich wcale. Szaleje korupcja, system działa na zasadzie „nie ma reguł, kto silniejszy ten lepszy”.
Mamy gotowe plany zmiany tej sytuacji, projekty ustaw przebudowujące zarówno system podatkowy, jak i aparat finansowy państwa. Sfera finansów to także problem złotówki, polskiego złotego. Mówimy jasno – będziemy go bronić. Jest on dziś i będzie w przewidywalnej przyszłości naszym atutem, barierą chroniącą nas przed zmiennymi światowymi koniunkturami, a także – wraz z bankiem narodowym – niezastąpionym narzędziem polityki gospodarczej. Zmiana złotego na euro byłaby negatywnym wstrząsem dla naszej gospodarki i to niezależnie od tego, jak ustalono by jego cenę. Nic nie usprawiedliwia forsowania dziś decyzji przyjęcia euro.
Kolejna, bardzo ważna sprawa to OFE. Konstrukcja OFE przypomina znaną już prawu rzymskiemu „lwią spółkę” – jedna strona, czyli prywatni właściciele OFE, mają zapewnione korzyści, druga, czyli płatnicy przymusowych składek, ponoszą ryzyko, a ich prawa są niesprecyzowane. Trzeba z tym skończyć. Jeśli ktoś chce grać ze swoim życiem w ruletkę, to oczywiście może. Jesteśmy
i będziemy zwolennikami wolności, ale decyzja musi być podejmowana świadomie, dobrowolnie i wyłącznie na własne ryzyko. Po wielkim oszustwie medialnym i propagandowym sprzed lat, kiedy powstawały OFE, potrzebna jest dzisiaj rzetelna kampania informacyjna, by stworzyć każdemu możliwości wyboru. Trzeba obywatelom jasno powiedzieć, co oznacza wprowadzenie, także w ZUS, systemu zindywidualizowanych rachunków i jakie są jego perspektywy wobec kryzysu demograficznego. Decyzję w sprawie utrzymania obecnych rozwiązań lub ich zmiany, powinni podjąć Polacy w referendum.
Gospodarka i życie społeczne wszędzie na świecie związane są ściśle z państwem. To ono w ostatecznej instancji jest ich organizatorem. W gospodarce rynkowej jest także miejsce, ważne miejsce, dla pańnstwa. Bez niego rynek nie działa w sposób wolny i konkurencyjny. Państwo ma służyć obywatelom, służyć ich wspólnocie, czyli Narodowi. Stawiając ten problem, musimy pamiętać o podstawowej prawdzie – państwo nie jest tylko organizacją, jest także jakością moralną. Nie może dobrze funkcjonować bez historyczno-moralnych podstaw. Dzisiaj to kwestia znacznie poważniejsza - widać przejawy wyraźnej destrukcji moralnych podstaw porządku publicznego.
Chcemy jasno powiedzieć: nie ma przyzwolenia na kłamstwo, które niszczy poczucie własnej wartości Polaków. Tak jak i inne narody, będziemy budować naszą tożsamość narodową na tym, co w naszych dziejach było piękne i mądre. Na wielkiej, pięknej tradycji polskiej wolności. Odwołam się do słów śp. Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego: „Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność”. Polskie ofiary poniesione w imię wolności są wielkie, począwszy od 1920 roku i wygranej wojny z bolszewikami przez okres II wojny światowej i po niej.
Tu wspomnieć trzeba Żołnierzy Wyklętych i okupione ofiarami protesty Polaków przeciwko sowieckiej dominacji i komunistycznej gospodarce: rok 1956, `68, ‘70, ‘76, ‘80 i okres stanu wojennego. Tym bardziej zdumiewają te działania rządzących dzisiaj Polską, którzy wolności obywatelskie próbują ograniczać. Dobrym przykładem są praktyki związane z cywilnoprawną i karną ochrona dóbr osobistych. Ukazują one skrajnie nierówne traktowanie obywateli. Przepisy o ochronie dóbr osobistych w obecnym kształcie zostaną przez nas zniesione. Zastąpią je inne, chroniące obywateli, w tym także uczestników życia publicznego, przed zalewem wulgarności, kłamstwa i zwyczajnego chamstwa.
„Wolni z wolnymi, równi z równymi”. Te słowa sprzed prawie pięciu wieków przypominają, że wolność, a także równość leżą u podstaw naszego myślenia o państwie. Dlatego mocując naszą Rzeczpospolitą na fundamencie dumy i godności, na fundamencie wolności i równości, będziemy pamiętać, by była ona państwem ograniczonym, ale silnym.
Wymiar sprawiedliwości powinien być ostoją praworządności. Można mnożyć przykłady pokazujące, że w obecnej Polsce tak nie jest. Dlatego wymiar sprawiedliwości wymaga reformy. Jej podstawą będzie przyjęcie zasady odpowiedzialności. Przecież są w Polsce dobrzy sędziowie i prokuratorzy, ale mam wrażenie, że nie oni kształtują praktykę polskiego wymiaru sprawiedliwości. A bez dobrego wymiaru sprawiedliwości nie ma dobrego państwa.
Za działalność prokuratury musi odpowiadać wyłoniony w procesie demokratycznym rząd, a sądownictwo nie może być niezależną od nikogo korporacją. Wprowadzone przez rząd PO rozwiązania nie zdały egzaminu. Niezwykle ważnym narzędziem państwa, bez którego nie jest ono w stanie chronić życia, zdrowia, majątku i godności swoich obywateli są służby mundurowe. Podejmiemy rozpoczętą w latach 2005-07 akcję modernizacji policji, cofniemy też decyzje o likwidacji licznych posterunków w terenie. CBA powróci do swojej podstawowej funkcji, tzn. pilnowania porządku, a przede wszystkim przestrzegania prawa „na górze”.
Kontynuowana będzie także modernizacja Straży Granicznej i Straży Pożarnej. Wyjaśnione zostaną wątpliwości odnoszące się do funkcjonowania ABW, a służba ta zostanie jednoznacznie ukierunkowana na ochronę polskiego interesu wobec zagrożeń powodowanych przez działania innych państw. Przyjęte będą też rozwiązania prawne, które w jednoznaczny sposób uregulują sprawy obowiązku interwencji policji i innych służb, także samorządowych, w sytuacji, w której atakowani są obywatele lub atakowane są chronione prawem wartości. Określone zostaną też jasno zasady odpowiedzialności za zaniechania w tej dziedzinie, polecenia czy rozkazy, które naruszałyby tę bezwzględnie obowiązującą zasadę uznane będą za bezprawne.
Polsce potrzebna jest silna armia. Kraj mający takie PKB jak Polska, powinien dysponować możliwościami skutecznej obrony. Przesłanką reorganizacji armii musi być cel, który najkrócej mówiąc trzeba sformułować tak: Polska musi mieć zdolność do długiej samodzielnej obrony swego terytorium tak, by sojusznicy z NATO mieli czas na udzielenia nam wsparcia, ale także tak, by znaleźli się w sytuacji politycznej konieczności takiego działania. To, że taki cel jasno formułuje Estonia czy Finlandia, a nie czyni tego niemal 40-milionowa Polska jest niemożliwe do akceptacji i wskazuje na kompletną nieodpowiedzialność i niekompetencję obecnych elit.
Zasadnicze znaczenie dla sprawności funkcjonowania państwa i skutecznej polityki we wszystkich dziedzinach ma jakość rządu rozumianego jako zespół ministrów, wiceministrów, a także wojewodów i wicewojewodów. Ważne by byli to ludzie dobrze przygotowani merytoryczne, ale także przejawiający chęć do działania w zespole, świadomie realizującym założone cele. Ogromnie istotna jest też organizacja pracy rządu. Ponieważ głównym celem, jaki musimy realizować, by zapewnić Polakom przyszłość we własnej ojczyźnie, jest rozwój, także organizacja rządu powinna być odpowiednia dla realizacji tego celu.
Zakłada to przekształcenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w Ministerstwo Rozwoju i powierzenie ministrowi rozwoju funkcji wicepremiera gospodarczego. Stworzymy też profesjonalny ośrodek studiów strategicznych. Podjęcie prac nad rozwojem budownictwa mieszkaniowego dla zwykłych obywateli (średnio i mniej zarabiających), nad odbudową gospodarki morskiej i wreszcie nad bezpieczeństwem energetycznym wymaga powołania nowych resortów (budownictwa, gospodarki morskiej,energetyki). Jednocześnie powrócimy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, likwidując resort administracji i cyfryzacji, zlikwidujemy także w krótkim czasie Ministerstwo Skarbu Państwa, umacniając rolę Prokuratorii Generalnej.
W związku z nową rolą Ministerstwa Rozwoju rozważymy też możliwość likwidacji Ministerstwa Gospodarki. Przeprowadzona zostanie też weryfikacja stanowisk sekretarzy i podsekretarzy stanu, których liczba wydaje się nadmierna.
Podejmiemy też działania zmierzające do usprawnienia działalności legislacyjnej rządu, w tym także zwrócimy się do Wysokiej Izby o dokonanie zmian w konstytucji, dotyczących poszerzenia praw demokratycznych i obywatelskich, np. związanych z zasadami przeprowadzania referendum. Zmiany w regulaminie Sejmu zapewnią też stały dialog Prezesa Rady Ministrów i ministrów z opozycją. Rząd będzie postulował szersze niż dotychczas odwoływanie się do reguł demokracji bezpośredniej. W administracji przeprowadzony będzie przegląd zatrudnienia związany z sygnalizowaną w ostatnich latach rozbudową aparatu administracyjnego.
Prawo i Sprawiedliwość przywiązuje ogromne znaczenie do funkcjonowania samorządów. Dlatego zamierza wycofać się z polityki obecnego rządu, który obciąża samorząd, przerzucając nań finansowanie wielu zadań, co stawia je w trudnej sytuacji finansowej. Przyjęte w latach 90. rozwiązania w organizacji służby zdrowia zawiodły. Trwa permanentny kryzys, zmierzający do prywatyzacji publicznej służby zdrowia i wprowadzenia jej płatnego charakteru.
Trzeba mieć odwagę to przeciąć. Dlatego PiS zamierza przywrócić finansowanie budżetowe, z zachowaniem gwarancji, że środki przeznaczone na służbę zdrowia nie będą przesuwane w razie trudności do innych dziedzin. Mają one przy tym objąć część funduszy, które były dotąd w dyspozycji niezwiązanych ze służbą zdrowia podmiotów. Przyjmiemy zasadę, że prywatna służba zdrowia, w odniesieniu do szpitalnictwa, może funkcjonować wyłącznie w oparciu o własne inwestycje, a przejmowanie w jakiejkolwiek formie majątku publicznej służby zdrowia jest zakazane.
Prawo i Sprawiedliwość będzie prowadziło politykę prorodzinną zgodnie z projektem przez nas już przedstawionym – Teraz Rodzina, zakładającym realne ulgi podatkowe, bon rodzinny, bezpłatne przedszkola, karty rodzin wielodzietnych, zachęty w polityce mieszkaniowej i wiele innych posunięć.Przejdźmy do spraw oświaty. Zamierzamy znieść gimnazja, system sprawdzania wiedzy uczniów poprzez testy, przywrócić szkoły zawodowe, uzupełnić zniszczoną przez rządy PO sieć szkół, przywrócić pełny program nauczania historii, w tym także historii współczesnej. Rodzice powinni zachować prawo decyzji, czy ich dzieci pójdą do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat.
Trzy zasady muszą organizować polska oświatę: wysokie wymagania merytoryczne, czyli odpowiedni poziom dydaktyki, wysoka dyscyplina i mocna tożsamość narodowa wspólnoty, czyli kształtowanie polskości poprzez dumę, a nie wstyd i kompleksy.
Programy nauczania winny przekazywać uczniom podstawowy kanon wiedzy humanistycznej, społecznej, a także w dziedzinie nauk ścisłych. Swoboda nauczania może dotyczyć elementów dodatkowych, ale nie tych, które stanowią przekaz ogólnie obowiązującego programu. Program nauczania i wychowania w szkołach ma kształtować obywatela samodzielnego, ale związanego ze wspólnotą i rozumiejącego związek swojego losu z losami wspólnoty, zarówno lokalnej, jak i narodowej.
Przywracanie dyscypliny w szkołach będzie wynikiem wspólnego wysiłku nauczycieli współdziałających z wszelkimi władzami, rodziców i w możliwie wysokim stopniu samych uczniów. Jednocześnie zasada, iż pierwszą przesłanką działania władz szkolnych jest skuteczna ochrona uczniów przed agresją w szkole będzie jasno sformułowana i egzekwowana. Realizacja wskazanych wyżej celów wymaga przywrócenia realnego nadzoru kuratoriów nad wszystkimi typami szkół oraz uporządkowania sprawy podręczników, których przygotowanie musi być zadaniem państwa, a nie przedsięwzięciem komercyjnym.
Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, będziemy dążyli do tego, by kilka polskich szkół radykalnie awansowało w hierarchii światowej, do wspomnianej już współpracy z gospodarką, podwyższenia poziomu, pełnej gwarancji wolności nauki i badań naukowych, a w szczególności do tego, by polskie szkoły wyższe nie podlegały ograniczeniom intelektualnym, badawczym i odnoszącym się do swobody wynikającym z tak zwanej poprawności politycznej. Osoby o innych poglądach niż te, które dominują na poszczególnych wydziałach, muszą mieć zapewnioną pełną możliwość awansu, jeśli tylko spełniają warunki merytoryczne.
Polityka kulturalna ma służyć rozwojowi sztuki, ale także umacnianiu wspólnoty. Przypomnę słowa Norwida: „Ojczyzna jest to wielki zbiorowy Obowiązek”. To także obowiązki ludzi sztuki wynikające z historycznego kalendarza Polaków. To obowiązki władz państwowych i samorządowych wobec artystów. W warunkach Polski rola mecenatu państwowego musi być znacząca. Nasze założenie jest proste: środki państwowe mają służyć promocji Polski i jej sztuki. Służyć naszej wspólnocie. Wznowiony zostanie w pełnym wymiarze program „Patriotyzm jutra”, będziemy rozbudowywać Instytut Mickiewicza, nadając jego działaniom jednolity, służący promocji Polski kierunek.
Zasadniczo wzmocnimy Muzeum Historii Polski. Prawo i Sprawiedliwość, doświadczone arogancją i pychą rządu PO lekceważącego obywateli, będzie szanować dialog społeczny i różnorodne formy aktywności społeczeństwa obywatelskiego. Chodzi zarówno o działania doraźne, takie jak powołanie fundacji wspierającej lokalną prasę i lokalne inicjatywy obywateli, jak i szanowanie procedur demokracji bezpośredniej. Słabość społeczeństwa obywatelskiego w Polsce to wynik polityki, która lekceważyła to wszystko, co stanowiło tradycyjne, patriotyczne postawy i motywacje społecznego zaangażowania. Chcemy je wspierać i szanować.
Głównymi celami polityki zagranicznej będzie zachowanie dobrych relacji z sąsiadami, a zarazem odrzucenie statusu państwa nadmiernie podatnego na decyzje i presję polityków Niemiec oraz biernie akceptującego roszczenia Rosji do odtworzenia i zachowania w Polsce wpływów z czasów sowieckiej dominacji. W szczególności będą chronione strategiczne gałęzie naszego przemysłu. W Unii Europejskiej Polska włączy się w poszukiwania jej nowego modelu organizacyjnego, podkreślając jednak wyraźnie odrębność swoich propozycji wobec formułowanych już projektów ograniczenia pierwszego filaru UE, czyli rolnictwa. Jednocześnie zdecydowanie będziemy odrzucać propozycje federalistyczne skazujące Polskę na wieczną peryferyzację i bycie rezerwuarem taniej siły roboczej. Bez własnego ośrodka dyspozycyjnego o suwerennym charakterze, a więc bez suwerennego państwa, nie jesteśmy w stanie tej sytuacji zmienić.
Nasza polityka będzie skierowana na podtrzymywanie Paktu Północnoatlantyckiego i dobrych stosunków z USA. Wzmocnienia naszej pozycji, o którą w polityce międzynarodowej toczy się stała gra, poszukiwać będziemy zarówno na południu, jak i na wschodzie Europy. Nasze stosunki z Rosją podporządkowane zostaną realiom, a więc założeniu, że w przewidywalnym okresie Rosja nie zaakceptuje partnerskich stosunków z naszym krajem. Oznacza to, iż unikając niepotrzebnych zadrażnień, utrzymywać będziemy te stosunki na poziomie poprawności. Oznacza to także, że zamierzamy w ramach dyplomatycznych zabiegów domagać się wypełnienia przez Rosję zobowiązań wynikających z faktu, że katastrofa smoleńska miała miejsce na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Polska za naszych rządów zacznie prowadzić aktywną politykę we wszystkich częściach świata. Zasadniczym aspektem podejmowanych przedsięwzięć będzie promocja polskiej gospodarki. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zmieni zasady relacji z Polakami żyjącymi za granicą oraz ich finansowania, przywracając kompetencje Senatu w kontaktach z polską diasporą. Podejmiemy wysiłek odwrócenia skutków spustoszeń, jakie poczynił w polityce wobec Polaków na Wschodzie i Polonii minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Rządy PO to katalog błędów. Blokują historyczną szansę Polski i Polaków. Zła sytuacja, w której znalazła się nasza Ojczyzna, jest efektem realizacji nieudanych projektów politycznych obecnego rządu oraz braku jego kompetencji. Czas rządu premiera Tuska minął. Prawo i Sprawiedliwość ma diagnozę, ma program i jest gotowe do wzięcia odpowiedzialności za naszą Ojczyznę.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Pis zapowiada mechanizmy koordynacji polityki energetycznej
Utworzenie po przejęciu władzy mechanizmów koordynacji polityki energetycznej zapowiedzieli na sobotnim kongresie Prawa i Sprawiedliwości politycy tej partii. W rządzie planują utworzenie ministerstwa ds. energii, a w Sejmie – poświęconej temu zagadnieniu komisji.
Kwestie polityki i infrastruktury energetycznej oraz transportowej były tematem jednego z paneli podczas obrad kongresu programowo-wyborczego PiS w Sosnowcu. Uczestniczyli w nim m.in. parlamentarzyści tej partii oraz zaproszeni eksperci.
„Polska polityka energetyczna i działalność w tym sektorze potrzebuje koordynacji na poziomie rządowym i na poziomie sejmowym. Prawo i Sprawiedliwość, kiedy przejmie władzę, utworzy ministerstwo ds. energii, które będzie koordynowało te zagadnienia” – zapowiedział poseł, b. wiceminister gospodarki Piotr Naimski.
Dodał, że w Sejmie PiS zamierza powrócić do swojej propozycji zmiany regulaminowej z 2011 r., ustalającej stałą komisję ds. energii, surowców energetycznych i bezpieczeństwa energetycznego
Naimski powtórzył wcześniejsze słowa prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, że polska energetyka powinna być w strategicznej gestii państwa polskiego i musi być oparta na węglu. Wskazał, że Polska potrzebuje nowej strategii dla polityki energetycznej, której kluczowym elementem powinno być połączenie górnictwa węglowego z elektroenergetyką. „Jeżeli znajdziemy sposób na twórcze złączenie tych dwóch elementów (...), wtedy wszyscy wygramy” – zaznaczył.
Kontekstem tych zapowiedzi była analiza obecnej sytuacji polskiej energetyki i zagrożeń dla niej płynących m.in. z unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Zdaniem posła PiS, b. ministra środowiska prof. Jana Szyszki, pakiet oznacza „blokadę polskiego węgla kamiennego i brunatnego i jednoczesny wzrost cen energii”, co przełoży się też na konkurencyjność gospodarki.
Jan Szyszko zaakcentował, że wraz z rozpoczęciem od tego roku praktycznej realizacji założeń pakietu, „PiS widzi bardzo niekorzystną sytuację dla polskiej gospodarki i równocześnie zwraca uwagę, że przyjęte wskaźniki są niesprawiedliwe dla polskiej gospodarki”.
„Chociażby z tego powodu, że skoro tak ten dwutlenek węgla szkodzi, (...) to rozliczajmy go na głowę mieszkańca i dokonajmy analizy gospodarczej, kto na czym siedzi i kto bardziej foruje różnego rodzaju rozwiązania techniczne. I tutaj domagamy się renegocjacji – ten pakiet energetyczno-klimatyczny musi ulec renegocjacjom w imię sprawiedliwości, nauki i obiektywnych wskaźników” – mówił Jan Szyszko przypominając, że obecny rząd sprzeciwia się renegocjacji.
Również zdaniem dr. Bolesława Jankowskiego ze spółki Badania Systemowe EnergSys, unijna polityka klimatyczna jest nowym rodzajem zagrożenia bezpieczeństwa państwa i powinna uruchamiać odpowiednie mechanizmy instytucji odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa. „Powinny być podejmowane działania, które z jednej strony zabezpieczają Polskę przed tego typu instrumentami, wdrażaniem ich, a z drugiej strony powinny być tworzone mechanizmy, które neutralizują ich wpływ” – mówił Bolesław Jankowski.
Wśród obecnych niekorzystnych czynników wiążących się z prowadzeniem polityki energetycznej państwa ekspert wymienił wysokie ceny energii zarówno dla gospodarstw domowych i przemysłu, rosnące koszty wsparcia energii odnawialnej (obecnie ok. 4 mld zł rocznie) oraz wysoki stopień zużycia infrastruktury.
Wśród źródeł problemów na przyszłość Jankowski wskazał politykę klimatyczną, która de facto rozregulowując rynek przekłada się m.in. na wstrzymywanie inwestycji. Innym czynnikiem odnoszącym podobny skutek jest brak oczekiwanych przez branżę regulacji stabilizujących otoczenie prawne.
Poseł Naimski dodał też, że podobnie skutkuje brak prawa regulującego otoczenie prawne sektora poszukiwań i wydobycia gazu z łupków. Przypomniał, że dotyczący tej materii, złożony w listopadzie 2011 r. projekt ustawy PiS dotąd leży w „zamrażarce”. „Projekt rządowy, z powodu braku umiejętności koordynacji w rządzie premiera Tuska, nie ujrzał dotąd światła dziennego. (...) Jeżeli tej ustawy nie będzie, inwestycje w polskie łupki nie ruszą" – przestrzegł poseł PiS.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Kwestie polityki i infrastruktury energetycznej oraz transportowej były tematem jednego z paneli podczas obrad kongresu programowo-wyborczego PiS w Sosnowcu. Uczestniczyli w nim m.in. parlamentarzyści tej partii oraz zaproszeni eksperci.
„Polska polityka energetyczna i działalność w tym sektorze potrzebuje koordynacji na poziomie rządowym i na poziomie sejmowym. Prawo i Sprawiedliwość, kiedy przejmie władzę, utworzy ministerstwo ds. energii, które będzie koordynowało te zagadnienia” – zapowiedział poseł, b. wiceminister gospodarki Piotr Naimski.
Dodał, że w Sejmie PiS zamierza powrócić do swojej propozycji zmiany regulaminowej z 2011 r., ustalającej stałą komisję ds. energii, surowców energetycznych i bezpieczeństwa energetycznego
Naimski powtórzył wcześniejsze słowa prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, że polska energetyka powinna być w strategicznej gestii państwa polskiego i musi być oparta na węglu. Wskazał, że Polska potrzebuje nowej strategii dla polityki energetycznej, której kluczowym elementem powinno być połączenie górnictwa węglowego z elektroenergetyką. „Jeżeli znajdziemy sposób na twórcze złączenie tych dwóch elementów (...), wtedy wszyscy wygramy” – zaznaczył.
Kontekstem tych zapowiedzi była analiza obecnej sytuacji polskiej energetyki i zagrożeń dla niej płynących m.in. z unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Zdaniem posła PiS, b. ministra środowiska prof. Jana Szyszki, pakiet oznacza „blokadę polskiego węgla kamiennego i brunatnego i jednoczesny wzrost cen energii”, co przełoży się też na konkurencyjność gospodarki.
Jan Szyszko zaakcentował, że wraz z rozpoczęciem od tego roku praktycznej realizacji założeń pakietu, „PiS widzi bardzo niekorzystną sytuację dla polskiej gospodarki i równocześnie zwraca uwagę, że przyjęte wskaźniki są niesprawiedliwe dla polskiej gospodarki”.
„Chociażby z tego powodu, że skoro tak ten dwutlenek węgla szkodzi, (...) to rozliczajmy go na głowę mieszkańca i dokonajmy analizy gospodarczej, kto na czym siedzi i kto bardziej foruje różnego rodzaju rozwiązania techniczne. I tutaj domagamy się renegocjacji – ten pakiet energetyczno-klimatyczny musi ulec renegocjacjom w imię sprawiedliwości, nauki i obiektywnych wskaźników” – mówił Jan Szyszko przypominając, że obecny rząd sprzeciwia się renegocjacji.
Również zdaniem dr. Bolesława Jankowskiego ze spółki Badania Systemowe EnergSys, unijna polityka klimatyczna jest nowym rodzajem zagrożenia bezpieczeństwa państwa i powinna uruchamiać odpowiednie mechanizmy instytucji odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa. „Powinny być podejmowane działania, które z jednej strony zabezpieczają Polskę przed tego typu instrumentami, wdrażaniem ich, a z drugiej strony powinny być tworzone mechanizmy, które neutralizują ich wpływ” – mówił Bolesław Jankowski.
Wśród obecnych niekorzystnych czynników wiążących się z prowadzeniem polityki energetycznej państwa ekspert wymienił wysokie ceny energii zarówno dla gospodarstw domowych i przemysłu, rosnące koszty wsparcia energii odnawialnej (obecnie ok. 4 mld zł rocznie) oraz wysoki stopień zużycia infrastruktury.
Wśród źródeł problemów na przyszłość Jankowski wskazał politykę klimatyczną, która de facto rozregulowując rynek przekłada się m.in. na wstrzymywanie inwestycji. Innym czynnikiem odnoszącym podobny skutek jest brak oczekiwanych przez branżę regulacji stabilizujących otoczenie prawne.
Poseł Naimski dodał też, że podobnie skutkuje brak prawa regulującego otoczenie prawne sektora poszukiwań i wydobycia gazu z łupków. Przypomniał, że dotyczący tej materii, złożony w listopadzie 2011 r. projekt ustawy PiS dotąd leży w „zamrażarce”. „Projekt rządowy, z powodu braku umiejętności koordynacji w rządzie premiera Tuska, nie ujrzał dotąd światła dziennego. (...) Jeżeli tej ustawy nie będzie, inwestycje w polskie łupki nie ruszą" – przestrzegł poseł PiS.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Uczestnicy panelu PiS: wolny rynek nie zastąpi państwa w służbie zdrowia
Utworzenie po przejęciu władzy mechanizmów koordynacji polityki energetycznej zapowiedzieli na sobotnim kongresie Prawa i Sprawiedliwości politycy tej partii. W rządzie planują utworzenie ministerstwa ds. energii, a w Sejmie – poświęconej temu zagadnieniu komisji.
Kwestie polityki i infrastruktury energetycznej oraz transportowej były tematem jednego z paneli podczas obrad kongresu programowo-wyborczego PiS w Sosnowcu. Uczestniczyli w nim m.in. parlamentarzyści tej partii oraz zaproszeni eksperci.
„Polska polityka energetyczna i działalność w tym sektorze potrzebuje koordynacji na poziomie rządowym i na poziomie sejmowym. Prawo i Sprawiedliwość, kiedy przejmie władzę, utworzy ministerstwo ds. energii, które będzie koordynowało te zagadnienia” – zapowiedział poseł, b. wiceminister gospodarki Piotr Naimski.
Dodał, że w Sejmie PiS zamierza powrócić do swojej propozycji zmiany regulaminowej z 2011 r., ustalającej stałą komisję ds. energii, surowców energetycznych i bezpieczeństwa energetycznego
Naimski powtórzył wcześniejsze słowa prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, że polska energetyka powinna być w strategicznej gestii państwa polskiego i musi być oparta na węglu. Wskazał, że Polska potrzebuje nowej strategii dla polityki energetycznej, której kluczowym elementem powinno być połączenie górnictwa węglowego z elektroenergetyką. „Jeżeli znajdziemy sposób na twórcze złączenie tych dwóch elementów (...), wtedy wszyscy wygramy” – zaznaczył.
Kontekstem tych zapowiedzi była analiza obecnej sytuacji polskiej energetyki i zagrożeń dla niej płynących m.in. z unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Zdaniem posła PiS, b. ministra środowiska prof. Jana Szyszki, pakiet oznacza „blokadę polskiego węgla kamiennego i brunatnego i jednoczesny wzrost cen energii”, co przełoży się też na konkurencyjność gospodarki.
Jan Szyszko zaakcentował, że wraz z rozpoczęciem od tego roku praktycznej realizacji założeń pakietu, „PiS widzi bardzo niekorzystną sytuację dla polskiej gospodarki i równocześnie zwraca uwagę, że przyjęte wskaźniki są niesprawiedliwe dla polskiej gospodarki”.
„Chociażby z tego powodu, że skoro tak ten dwutlenek węgla szkodzi, (...) to rozliczajmy go na głowę mieszkańca i dokonajmy analizy gospodarczej, kto na czym siedzi i kto bardziej foruje różnego rodzaju rozwiązania techniczne. I tutaj domagamy się renegocjacji – ten pakiet energetyczno-klimatyczny musi ulec renegocjacjom w imię sprawiedliwości, nauki i obiektywnych wskaźników” – mówił Jan Szyszko przypominając, że obecny rząd sprzeciwia się renegocjacji.
Również zdaniem dr. Bolesława Jankowskiego ze spółki Badania Systemowe EnergSys, unijna polityka klimatyczna jest nowym rodzajem zagrożenia bezpieczeństwa państwa i powinna uruchamiać odpowiednie mechanizmy instytucji odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa. „Powinny być podejmowane działania, które z jednej strony zabezpieczają Polskę przed tego typu instrumentami, wdrażaniem ich, a z drugiej strony powinny być tworzone mechanizmy, które neutralizują ich wpływ” – mówił Bolesław Jankowski.
Wśród obecnych niekorzystnych czynników wiążących się z prowadzeniem polityki energetycznej państwa ekspert wymienił wysokie ceny energii zarówno dla gospodarstw domowych i przemysłu, rosnące koszty wsparcia energii odnawialnej (obecnie ok. 4 mld zł rocznie) oraz wysoki stopień zużycia infrastruktury.
Wśród źródeł problemów na przyszłość Jankowski wskazał politykę klimatyczną, która de facto rozregulowując rynek przekłada się m.in. na wstrzymywanie inwestycji. Innym czynnikiem odnoszącym podobny skutek jest brak oczekiwanych przez branżę regulacji stabilizujących otoczenie prawne.
Poseł Naimski dodał też, że podobnie skutkuje brak prawa regulującego otoczenie prawne sektora poszukiwań i wydobycia gazu z łupków. Przypomniał, że dotyczący tej materii, złożony w listopadzie 2011 r. projekt ustawy PiS dotąd leży w „zamrażarce”. „Projekt rządowy, z powodu braku umiejętności koordynacji w rządzie premiera Tuska, nie ujrzał dotąd światła dziennego. (...) Jeżeli tej ustawy nie będzie, inwestycje w polskie łupki nie ruszą" – przestrzegł poseł PiS.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Uczestnicy panelu PiS: wolny rynek nie zastąpi państwa w służbie zdrowia
Wolny rynek nie może zastępować państwa w systemie ochrony zdrowia - przekonywali uczestnicy odbywającego się w sobotę w Sosnowcu kongresu programowego PiS. Partia chce m.in. zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB i likwidacji NFZ.
Reformie systemu ochrony zdrowia był poświęcony jeden z paneli programowych, towarzyszących kongresowi. Główne założenia PiS w tej dziedzinie przedstawił b. wiceminister zdrowia, a obecnie senator Bolesław Piecha.
„To pacjent powinien być w centrum systemu ochrony zdrowia. Dziś liczy się przede wszystkim rachunek ekonomiczny” - powiedział. Skrytykował obecny rząd mówiąc, że jego polityka prowadzi do reglamentacji świadczeń zdrowotnych i wydłużenia kolejek. Zaznaczył, że pewne elementy wolnego rynku w służbie zdrowia powinny być zachowane, ale nie mogą one dominować w służbie zdrowia.
Szefowa „Solidarności” służby zdrowia Maria Ochman przekonywała, że relacja lekarz-pacjent nie może przypominać relacji sprzedawcy z klientem. „W służbie zdrowia mamy dziś relacje czysto handlowe i język ekonomii” - powiedziała.
Gościem panelu był też założyciel i honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Primum non nocere Adam Sandauer. Według niego system ochrony zdrowia wygląda dziś „fatalnie”, a kluczowe decyzje podejmują w nim dziś przedsiębiorcy i finansiści. Pacjent jest odsyłany z publicznych szpitali do prywatnych, lekarz szybko kończy pracę w publicznej placówce, by dorobić w prywatnej – opisywał. „Obowiązkiem państwa jest zapewnić społeczeństwu dostęp do ochrony zdrowia, to mówi konstytucja (…) Wszyscy widzimy, że z roku na rok ten dostęp do leczenia my jako obywatele mamy po prostu coraz gorszy” - podkreślił Sandauer.
B. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł wyraził przekonanie, że odpowiedzialność państwa za ochronę zdrowia obywateli to jedna z najważniejszych cywilizacyjnych zdobyczy XX wieku. Dodał, że jeżeli służba zdrowia działa źle, to prędzej czy później obróci się to przeciwko rządzącym. „Przekonanie, że rynek, pieniądz, wolna konkurencja czy niewidzialna ręka rynku wyregulują albo zastąpią państwo w tej odpowiedzialności, jest po prostu nieporozumieniem, pomyłką, czymś, z czym trzeba po prostu raz na zawsze skończyć” – powiedział Radziwiłł.
W programie zdrowotnym PiS zakłada, że nakłady na służbę zdrowia w ciągu 4-5 lat powinny wzrosnąć do 6 proc. PKB. Partia planuje likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia i uproszczenie sposobu kontraktowania. Finansowanie odbywałoby się za pośrednictwem wojewodów.
W ocenie Piechy NFZ – zamiast umożliwiać otrzymywanie świadczeń - tworzy pacjentom bariery biurokratyczne. Program zakłada też powołanie Funduszu Restrukturyzacji Polskich Szpitali, na wzór Agencji Rozwoju Przemysłu. Program PiS przewiduje, że leki, które są obecnie refundowane, będą w jednej cenie. Ceny leków miałyby być określone w ustawie. Każdy refundowany lek byłby, według założeń PiS, w jednakowej, niskiej cenie dla każdego. Wprowadzony miałby być ponadto program opieki domowej nad niesamodzielnymi pacjentami finansowany z publicznych środków.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Kwestie polityki i infrastruktury energetycznej oraz transportowej były tematem jednego z paneli podczas obrad kongresu programowo-wyborczego PiS w Sosnowcu. Uczestniczyli w nim m.in. parlamentarzyści tej partii oraz zaproszeni eksperci.
„Polska polityka energetyczna i działalność w tym sektorze potrzebuje koordynacji na poziomie rządowym i na poziomie sejmowym. Prawo i Sprawiedliwość, kiedy przejmie władzę, utworzy ministerstwo ds. energii, które będzie koordynowało te zagadnienia” – zapowiedział poseł, b. wiceminister gospodarki Piotr Naimski.
Dodał, że w Sejmie PiS zamierza powrócić do swojej propozycji zmiany regulaminowej z 2011 r., ustalającej stałą komisję ds. energii, surowców energetycznych i bezpieczeństwa energetycznego
Naimski powtórzył wcześniejsze słowa prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, że polska energetyka powinna być w strategicznej gestii państwa polskiego i musi być oparta na węglu. Wskazał, że Polska potrzebuje nowej strategii dla polityki energetycznej, której kluczowym elementem powinno być połączenie górnictwa węglowego z elektroenergetyką. „Jeżeli znajdziemy sposób na twórcze złączenie tych dwóch elementów (...), wtedy wszyscy wygramy” – zaznaczył.
Kontekstem tych zapowiedzi była analiza obecnej sytuacji polskiej energetyki i zagrożeń dla niej płynących m.in. z unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Zdaniem posła PiS, b. ministra środowiska prof. Jana Szyszki, pakiet oznacza „blokadę polskiego węgla kamiennego i brunatnego i jednoczesny wzrost cen energii”, co przełoży się też na konkurencyjność gospodarki.
Jan Szyszko zaakcentował, że wraz z rozpoczęciem od tego roku praktycznej realizacji założeń pakietu, „PiS widzi bardzo niekorzystną sytuację dla polskiej gospodarki i równocześnie zwraca uwagę, że przyjęte wskaźniki są niesprawiedliwe dla polskiej gospodarki”.
„Chociażby z tego powodu, że skoro tak ten dwutlenek węgla szkodzi, (...) to rozliczajmy go na głowę mieszkańca i dokonajmy analizy gospodarczej, kto na czym siedzi i kto bardziej foruje różnego rodzaju rozwiązania techniczne. I tutaj domagamy się renegocjacji – ten pakiet energetyczno-klimatyczny musi ulec renegocjacjom w imię sprawiedliwości, nauki i obiektywnych wskaźników” – mówił Jan Szyszko przypominając, że obecny rząd sprzeciwia się renegocjacji.
Również zdaniem dr. Bolesława Jankowskiego ze spółki Badania Systemowe EnergSys, unijna polityka klimatyczna jest nowym rodzajem zagrożenia bezpieczeństwa państwa i powinna uruchamiać odpowiednie mechanizmy instytucji odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa. „Powinny być podejmowane działania, które z jednej strony zabezpieczają Polskę przed tego typu instrumentami, wdrażaniem ich, a z drugiej strony powinny być tworzone mechanizmy, które neutralizują ich wpływ” – mówił Bolesław Jankowski.
Wśród obecnych niekorzystnych czynników wiążących się z prowadzeniem polityki energetycznej państwa ekspert wymienił wysokie ceny energii zarówno dla gospodarstw domowych i przemysłu, rosnące koszty wsparcia energii odnawialnej (obecnie ok. 4 mld zł rocznie) oraz wysoki stopień zużycia infrastruktury.
Wśród źródeł problemów na przyszłość Jankowski wskazał politykę klimatyczną, która de facto rozregulowując rynek przekłada się m.in. na wstrzymywanie inwestycji. Innym czynnikiem odnoszącym podobny skutek jest brak oczekiwanych przez branżę regulacji stabilizujących otoczenie prawne.
Poseł Naimski dodał też, że podobnie skutkuje brak prawa regulującego otoczenie prawne sektora poszukiwań i wydobycia gazu z łupków. Przypomniał, że dotyczący tej materii, złożony w listopadzie 2011 r. projekt ustawy PiS dotąd leży w „zamrażarce”. „Projekt rządowy, z powodu braku umiejętności koordynacji w rządzie premiera Tuska, nie ujrzał dotąd światła dziennego. (...) Jeżeli tej ustawy nie będzie, inwestycje w polskie łupki nie ruszą" – przestrzegł poseł PiS.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Uczestnicy panelu PiS: wolny rynek nie zastąpi państwa w służbie zdrowia
Wolny rynek nie może zastępować państwa w systemie ochrony zdrowia - przekonywali uczestnicy odbywającego się w sobotę w Sosnowcu kongresu programowego PiS. Partia chce m.in. zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB i likwidacji NFZ.
Reformie systemu ochrony zdrowia był poświęcony jeden z paneli programowych, towarzyszących kongresowi. Główne założenia PiS w tej dziedzinie przedstawił b. wiceminister zdrowia, a obecnie senator Bolesław Piecha.
„To pacjent powinien być w centrum systemu ochrony zdrowia. Dziś liczy się przede wszystkim rachunek ekonomiczny” - powiedział. Skrytykował obecny rząd mówiąc, że jego polityka prowadzi do reglamentacji świadczeń zdrowotnych i wydłużenia kolejek. Zaznaczył, że pewne elementy wolnego rynku w służbie zdrowia powinny być zachowane, ale nie mogą one dominować w służbie zdrowia.
Szefowa „Solidarności” służby zdrowia Maria Ochman przekonywała, że relacja lekarz-pacjent nie może przypominać relacji sprzedawcy z klientem. „W służbie zdrowia mamy dziś relacje czysto handlowe i język ekonomii” - powiedziała.
Gościem panelu był też założyciel i honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Primum non nocere Adam Sandauer. Według niego system ochrony zdrowia wygląda dziś „fatalnie”, a kluczowe decyzje podejmują w nim dziś przedsiębiorcy i finansiści. Pacjent jest odsyłany z publicznych szpitali do prywatnych, lekarz szybko kończy pracę w publicznej placówce, by dorobić w prywatnej – opisywał. „Obowiązkiem państwa jest zapewnić społeczeństwu dostęp do ochrony zdrowia, to mówi konstytucja (…) Wszyscy widzimy, że z roku na rok ten dostęp do leczenia my jako obywatele mamy po prostu coraz gorszy” - podkreślił Sandauer.
B. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł wyraził przekonanie, że odpowiedzialność państwa za ochronę zdrowia obywateli to jedna z najważniejszych cywilizacyjnych zdobyczy XX wieku. Dodał, że jeżeli służba zdrowia działa źle, to prędzej czy później obróci się to przeciwko rządzącym. „Przekonanie, że rynek, pieniądz, wolna konkurencja czy niewidzialna ręka rynku wyregulują albo zastąpią państwo w tej odpowiedzialności, jest po prostu nieporozumieniem, pomyłką, czymś, z czym trzeba po prostu raz na zawsze skończyć” – powiedział Radziwiłł.
W programie zdrowotnym PiS zakłada, że nakłady na służbę zdrowia w ciągu 4-5 lat powinny wzrosnąć do 6 proc. PKB. Partia planuje likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia i uproszczenie sposobu kontraktowania. Finansowanie odbywałoby się za pośrednictwem wojewodów.
W ocenie Piechy NFZ – zamiast umożliwiać otrzymywanie świadczeń - tworzy pacjentom bariery biurokratyczne. Program zakłada też powołanie Funduszu Restrukturyzacji Polskich Szpitali, na wzór Agencji Rozwoju Przemysłu. Program PiS przewiduje, że leki, które są obecnie refundowane, będą w jednej cenie. Ceny leków miałyby być określone w ustawie. Każdy refundowany lek byłby, według założeń PiS, w jednakowej, niskiej cenie dla każdego. Wprowadzony miałby być ponadto program opieki domowej nad niesamodzielnymi pacjentami finansowany z publicznych środków.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Sytuację dot. budowy dróg poprawi m.in. zmiana zamówień publicznych
Zmiany w Prawie zamówień publicznych oraz działania na rzecz zmniejszania deficytu Krajowego Funduszu Drogowego – to zapowiedzi PiS odnośnie poprawy sytuacji w inwestycjach drogowych, przedstawione podczas sobotniego kongresu partii w Sosnowcu.
Podczas panelu poświęconego m.in. infrastrukturze transportowej poseł Andrzej Adamczyk z sejmowej komisji infrastruktury wskazał, że choć przez sześć lat kolejni politycy rządzących partii narzekają na ograniczenia płynące z obecnego kształtu Prawa zamówień publicznych, „nie zrobiono nic, by do Sejmu skierować projekt nowej ustawy”.
Klub PiS przygotował założenia i przygotowuje projekt tej ustawy. „Mamy nadzieję, że niebawem będziemy mogli mówić o szczegółach” - zapowiedział Adamczyk.
„Prawo zamówień publicznych musi jasno i wyraźnie wskazywać i egzekwować odpowiedzialność od tych, którzy doprowadzą do takiego rozstrzygnięcia przetargu, skutkiem którego upadną firmy – jeżeli będzie to leżało po stronie przygotowującego przetarg, czy też ew. zostaną przerwane roboty; mamy tu na myśli zlecania robót po najniższej cenie” - uściślił poseł.
Innym – jak wymieniał - kluczowym problemem branży jest Krajowy Fundusz Drogowy z 41 mld zł deficytu i brakiem pomysłu, jak ten deficyt zmniejszyć i spłacić długi.
„Rząd przedstawia projekt ustawy, (...) pomysłem rządu jest rolowanie tego długu na następne lata. To wiano, jakie Tusk chce zostawić po sobie kolejnym rządom; (...) to wiano, które dobije całkowicie branżę drogową, bo wydatki na inwestycje będą zerowe, jeśli nie znajdzie się pomysłów na ratowanie KFD” - ocenił Adamczyk.
Prawo i Sprawiedliwość ma swoje propozycje. „Rzecz dotyczy odpisów z akcyzy paliwowej i rzecz dotyczy źródeł, które spowodują, że będzie to kapitał bezzwrotny, niepowiększony o koszty jego pozyskania, który musimy kierować do KFD” - zasygnalizował Adamczyk.
Przypomniał, że już w przeszłości Jarosław Kaczyński apelował do rządu Donalda Tuska o wykorzystanie ustawy o spółkach drogowych specjalnego przeznaczenia. „Wrócimy do tego modelu, bo on pozwolił realizować inwestycje drogowe we Francji i innych państwach. (...) To nic innego, jak inwestor zastępczy, który w imieniu rządu, korzystając z publicznych pieniędzy, będzie realizował te inwestycje” - wskazał poseł.
Zapowiedział także wprowadzenie do umów standardu wypłacania generalnemu wykonawcy środków, pod warunkiem udokumentowania przez niego opłacenia podwykonawców.
„System organizacji realizacji inwestycji, który doprowadził do wielomiliardowych strat, do upadku wielu setek firm drogowych w Polsce, który nie pozwolił w sposób właściwy rozwinąć się naszej gospodarce, rząd PiS naprawi i to się stanie niebawem” - zadeklarował.
Postulaty dotyczące stworzenia stabilnego systemu funkcjonowania kolei w Polsce przedstawił dr Michał Beim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jego zdaniem w Polsce powinien zostać wypracowany stabilny harmonogram organizacji przetargów, by wymusić konkurencję. Zawierane długoterminowe umowy powinny zapewnić stabilność konkurencji, a jednocześnie umożliwić stabilny program rewitalizacji, czy rozbudowy systemów torowych.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Podczas panelu poświęconego m.in. infrastrukturze transportowej poseł Andrzej Adamczyk z sejmowej komisji infrastruktury wskazał, że choć przez sześć lat kolejni politycy rządzących partii narzekają na ograniczenia płynące z obecnego kształtu Prawa zamówień publicznych, „nie zrobiono nic, by do Sejmu skierować projekt nowej ustawy”.
Klub PiS przygotował założenia i przygotowuje projekt tej ustawy. „Mamy nadzieję, że niebawem będziemy mogli mówić o szczegółach” - zapowiedział Adamczyk.
„Prawo zamówień publicznych musi jasno i wyraźnie wskazywać i egzekwować odpowiedzialność od tych, którzy doprowadzą do takiego rozstrzygnięcia przetargu, skutkiem którego upadną firmy – jeżeli będzie to leżało po stronie przygotowującego przetarg, czy też ew. zostaną przerwane roboty; mamy tu na myśli zlecania robót po najniższej cenie” - uściślił poseł.
Innym – jak wymieniał - kluczowym problemem branży jest Krajowy Fundusz Drogowy z 41 mld zł deficytu i brakiem pomysłu, jak ten deficyt zmniejszyć i spłacić długi.
„Rząd przedstawia projekt ustawy, (...) pomysłem rządu jest rolowanie tego długu na następne lata. To wiano, jakie Tusk chce zostawić po sobie kolejnym rządom; (...) to wiano, które dobije całkowicie branżę drogową, bo wydatki na inwestycje będą zerowe, jeśli nie znajdzie się pomysłów na ratowanie KFD” - ocenił Adamczyk.
Prawo i Sprawiedliwość ma swoje propozycje. „Rzecz dotyczy odpisów z akcyzy paliwowej i rzecz dotyczy źródeł, które spowodują, że będzie to kapitał bezzwrotny, niepowiększony o koszty jego pozyskania, który musimy kierować do KFD” - zasygnalizował Adamczyk.
Przypomniał, że już w przeszłości Jarosław Kaczyński apelował do rządu Donalda Tuska o wykorzystanie ustawy o spółkach drogowych specjalnego przeznaczenia. „Wrócimy do tego modelu, bo on pozwolił realizować inwestycje drogowe we Francji i innych państwach. (...) To nic innego, jak inwestor zastępczy, który w imieniu rządu, korzystając z publicznych pieniędzy, będzie realizował te inwestycje” - wskazał poseł.
Zapowiedział także wprowadzenie do umów standardu wypłacania generalnemu wykonawcy środków, pod warunkiem udokumentowania przez niego opłacenia podwykonawców.
„System organizacji realizacji inwestycji, który doprowadził do wielomiliardowych strat, do upadku wielu setek firm drogowych w Polsce, który nie pozwolił w sposób właściwy rozwinąć się naszej gospodarce, rząd PiS naprawi i to się stanie niebawem” - zadeklarował.
Postulaty dotyczące stworzenia stabilnego systemu funkcjonowania kolei w Polsce przedstawił dr Michał Beim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jego zdaniem w Polsce powinien zostać wypracowany stabilny harmonogram organizacji przetargów, by wymusić konkurencję. Zawierane długoterminowe umowy powinny zapewnić stabilność konkurencji, a jednocześnie umożliwić stabilny program rewitalizacji, czy rozbudowy systemów torowych.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Panel dyskusyjny "Młodzież, Innowacje"
W trakcie obrad IV Kongresu Prawa i Sprawiedliwości, który został zorganizowany w dniach 28-30 czerwca w Katowicach i Sosnowcu, odbył się panel dyskusyjny „Młodzież, innowacje”.
Jego uczestnikami byli młodzi ludzie zaangażowani w sprawy naszego kraju, samorządność studencką, działalność naukową i społeczną. Głównym celem była debata nad obecnym stanem młodego pokolenia w naszym kraju. Dyskusję moderowali Marcin Mastalerek – poseł Prawa i Sprawiedliwości i szef Forum Młodych PiS, a także Anna Krupka – socjolog i jedna z twórców projektu „Polska bez kompleksów”.
Panel „młodzieżowy” cieszył się bardzo wielkim zainteresowaniem uczestników Kongresu. W trakcie jego trwania w sali zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych, którzy chcieli uczestniczyć w dyskusji. Wśród gości pojawił się m.in. prof. Piotr Gliński, socjolog i kandydat Prawa i Sprawiedliwości na premiera rządu technicznego.
Wśród tematów, które pojawiły się w trakcie dyskusji, przeważały te poświęcone perspektywie rozwoju naszego kraju opartej na obecnym młodym pokoleniu. Jak zaznaczył Marcin Mastalerek, to od osób, które mają dziś 20-30 lat, będzie zależało jak nasz kraj będzie wyglądał za dwie, czy trzy dekady.
Pierwsze z wystąpień, wygłoszone przez Adriana Cymera – absolwenta Akademii Obrony Narodowej, dotyczyło edukacji na poziomie szkolnym, tzn. do czasu zdobycia matury. Według prelegent, obecnie mamy do czynienia z wieloma negatywnymi aspektami funkcjonowania polskich szkół, m.in. jest w nich coraz mniej bezpiecznie, uczniowie uczeni są strategii rozwiązywania testów, a wiele szkół jest po prostu zamykane z braku środków na edukację, która powinna być priorytetem każdego rządu.
– Naszym zdaniem należy powrócić do systemu 8+4(5) i zlikwidować gimnazja, które okazały się siedliskami przemocy i patologii. Zmiana systemu, a także idąca za tym zmiana podstaw programu nauczania, przywróci polską szkołę na właściwy tor – stwierdził Adrian Cymer. Jego zdaniem bardzo wielkim wyzwaniem jest odbudowa szkolnictwa zawodowego, obecnie niezwykle zapuszczonego.
Temat nauki i studiów wyższych podjął Tomasz Matynia – szef Komisji Rewizyjnej Samorządu Studentów Uniwersyteckiego. Jego zdaniem uczelnie wyższe muszą stanąć przed trzema celami, które powinno wyznaczyć państwo: - Pierwszym z tych celów jest perspektywiczność, przygotowanie uczelni i studiów pod kątem potrzeb gospodarki i państwa. W dalszej kolejności musimy wspierać innowacyjność i rozszerzać możliwości studentów, używając najnowszych technologii w kształceniu. Jednocześnie warunkiem sine qua non powodzenia tych dwóch celów jest bezpłatność edukacji na poziomie wyższym. Jesteśmy zwolennikami przywrócenia darmowego kształcenia na drugim i dalszych kierunkach studiów – powiedział Tomasz Matynia.
Wśród pomysłów, które miałyby pozytywnie wpłynąć na szkolnictwo wyższe pojawiły się m.in.: elektroniczne biblioteki, nowy system stypendialny i większe wsparcie dla samorządności studenckiej.
Potrzebę wykorzystania innowacyjności nakreślił także Marcin Fijołek – doktorant Wydziału Politologii UMCS w Lublinie. Jego zdaniem innowacyjność gospodarki jest główną szansą naszego kraju na rozwój gospodarczy i znalezienie pracy dla młodych, z którą dzisiaj jest naprawdę poważny problem.
– Żeby ocenić poziom innowacyjności naszej gospodarki, wystarczy spojrzeć na liczbę patentów, które są zgłaszane w Polsce. Jest to wielokrotnie mniej niż w sąsiednich Niemczech. Bez innowacyjnego podejścia do gospodarki nie mamy szans na rozwój – stwierdził Fijołek.
Według Sylwii Ługowskiej, kierującej biurem posła Witolda Waszczykowskiego, mamy także do czynienia z uciekaniem najlepszych polskich naukowców. – Dochodzi do drenażu mózgów, zjawiska bardzo negatywnego dla naszej gospodarki i naszej przyszłości. Winą za wszystko trzeba obarczać złą politykę rządu, który nie robi nic, aby najlepszych w naszym kraju zatrzymać – uważa Ługowska, która również współtworzy projekt „Polska bez kompleksów”.
Błażej Spychalski mówił o problemach młodych rodzin, które borykają się z co raz to nowymi barierami. Głównym i najpoważniejszym kłopotem młodych jest brak mieszkań, a także ich wygórowane ceny: – Donald Tusk zakończył dobry program „Rodzina na swoim”. Od roku nie ma projektu wsparcia młodych rodzin, które chcą kupić swoje pierwsze mieszkanie. To ma później wpływ na niski wskaźnik dzietności i realne wyludnianie się naszego kraju – mówił Spychalski, który jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci.
Zdaniem Błażeja Spychalskiego dochodzi do paradoksu, w którym to, że ktoś założył rodzinę jest rzeczywistą przeszkodą w uzyskaniu miejsca w przedszkolu czy wsparcia z pomocy społecznej: – Jeśli tego nie zmienimy, będziemy mieli do czynienia z bardzo poważnymi problemami w przyszłości – uważa Błażej Spychalski.
Podsumowujący debatę profesor Piotr Gliński zwracał uwagę na rolę polityki młodzieżowej dla państwa. Jego zdaniem dziś trudno jest zauważyć jakąś pozytywną działalność rządu w tej dziedzinie: – Wydaje się, że poprawę może tu przynieść tylko zmiana rządu. Jednocześnie cieszę się, że młodzi ludzie dyskutują na tak ważne tematy. Sam mam jeszcze kilka propozycji, które mogłyby się znaleźć w programie PiS dla młodych – stwierdził na zakończenie prof. Piotr Gliński.
Tomasz Matynia
żródło: www.pis.org.pl
Jego uczestnikami byli młodzi ludzie zaangażowani w sprawy naszego kraju, samorządność studencką, działalność naukową i społeczną. Głównym celem była debata nad obecnym stanem młodego pokolenia w naszym kraju. Dyskusję moderowali Marcin Mastalerek – poseł Prawa i Sprawiedliwości i szef Forum Młodych PiS, a także Anna Krupka – socjolog i jedna z twórców projektu „Polska bez kompleksów”.
Panel „młodzieżowy” cieszył się bardzo wielkim zainteresowaniem uczestników Kongresu. W trakcie jego trwania w sali zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych, którzy chcieli uczestniczyć w dyskusji. Wśród gości pojawił się m.in. prof. Piotr Gliński, socjolog i kandydat Prawa i Sprawiedliwości na premiera rządu technicznego.
Wśród tematów, które pojawiły się w trakcie dyskusji, przeważały te poświęcone perspektywie rozwoju naszego kraju opartej na obecnym młodym pokoleniu. Jak zaznaczył Marcin Mastalerek, to od osób, które mają dziś 20-30 lat, będzie zależało jak nasz kraj będzie wyglądał za dwie, czy trzy dekady.
Pierwsze z wystąpień, wygłoszone przez Adriana Cymera – absolwenta Akademii Obrony Narodowej, dotyczyło edukacji na poziomie szkolnym, tzn. do czasu zdobycia matury. Według prelegent, obecnie mamy do czynienia z wieloma negatywnymi aspektami funkcjonowania polskich szkół, m.in. jest w nich coraz mniej bezpiecznie, uczniowie uczeni są strategii rozwiązywania testów, a wiele szkół jest po prostu zamykane z braku środków na edukację, która powinna być priorytetem każdego rządu.
– Naszym zdaniem należy powrócić do systemu 8+4(5) i zlikwidować gimnazja, które okazały się siedliskami przemocy i patologii. Zmiana systemu, a także idąca za tym zmiana podstaw programu nauczania, przywróci polską szkołę na właściwy tor – stwierdził Adrian Cymer. Jego zdaniem bardzo wielkim wyzwaniem jest odbudowa szkolnictwa zawodowego, obecnie niezwykle zapuszczonego.
Temat nauki i studiów wyższych podjął Tomasz Matynia – szef Komisji Rewizyjnej Samorządu Studentów Uniwersyteckiego. Jego zdaniem uczelnie wyższe muszą stanąć przed trzema celami, które powinno wyznaczyć państwo: - Pierwszym z tych celów jest perspektywiczność, przygotowanie uczelni i studiów pod kątem potrzeb gospodarki i państwa. W dalszej kolejności musimy wspierać innowacyjność i rozszerzać możliwości studentów, używając najnowszych technologii w kształceniu. Jednocześnie warunkiem sine qua non powodzenia tych dwóch celów jest bezpłatność edukacji na poziomie wyższym. Jesteśmy zwolennikami przywrócenia darmowego kształcenia na drugim i dalszych kierunkach studiów – powiedział Tomasz Matynia.
Wśród pomysłów, które miałyby pozytywnie wpłynąć na szkolnictwo wyższe pojawiły się m.in.: elektroniczne biblioteki, nowy system stypendialny i większe wsparcie dla samorządności studenckiej.
Potrzebę wykorzystania innowacyjności nakreślił także Marcin Fijołek – doktorant Wydziału Politologii UMCS w Lublinie. Jego zdaniem innowacyjność gospodarki jest główną szansą naszego kraju na rozwój gospodarczy i znalezienie pracy dla młodych, z którą dzisiaj jest naprawdę poważny problem.
– Żeby ocenić poziom innowacyjności naszej gospodarki, wystarczy spojrzeć na liczbę patentów, które są zgłaszane w Polsce. Jest to wielokrotnie mniej niż w sąsiednich Niemczech. Bez innowacyjnego podejścia do gospodarki nie mamy szans na rozwój – stwierdził Fijołek.
Według Sylwii Ługowskiej, kierującej biurem posła Witolda Waszczykowskiego, mamy także do czynienia z uciekaniem najlepszych polskich naukowców. – Dochodzi do drenażu mózgów, zjawiska bardzo negatywnego dla naszej gospodarki i naszej przyszłości. Winą za wszystko trzeba obarczać złą politykę rządu, który nie robi nic, aby najlepszych w naszym kraju zatrzymać – uważa Ługowska, która również współtworzy projekt „Polska bez kompleksów”.
Błażej Spychalski mówił o problemach młodych rodzin, które borykają się z co raz to nowymi barierami. Głównym i najpoważniejszym kłopotem młodych jest brak mieszkań, a także ich wygórowane ceny: – Donald Tusk zakończył dobry program „Rodzina na swoim”. Od roku nie ma projektu wsparcia młodych rodzin, które chcą kupić swoje pierwsze mieszkanie. To ma później wpływ na niski wskaźnik dzietności i realne wyludnianie się naszego kraju – mówił Spychalski, który jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci.
Zdaniem Błażeja Spychalskiego dochodzi do paradoksu, w którym to, że ktoś założył rodzinę jest rzeczywistą przeszkodą w uzyskaniu miejsca w przedszkolu czy wsparcia z pomocy społecznej: – Jeśli tego nie zmienimy, będziemy mieli do czynienia z bardzo poważnymi problemami w przyszłości – uważa Błażej Spychalski.
Podsumowujący debatę profesor Piotr Gliński zwracał uwagę na rolę polityki młodzieżowej dla państwa. Jego zdaniem dziś trudno jest zauważyć jakąś pozytywną działalność rządu w tej dziedzinie: – Wydaje się, że poprawę może tu przynieść tylko zmiana rządu. Jednocześnie cieszę się, że młodzi ludzie dyskutują na tak ważne tematy. Sam mam jeszcze kilka propozycji, które mogłyby się znaleźć w programie PiS dla młodych – stwierdził na zakończenie prof. Piotr Gliński.
Tomasz Matynia
żródło: www.pis.org.pl
Lech Kaczyński zapowiada reorganizację rządu, gdy PiS dojdzie do władzy
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w niedzielę reorganizację struktury rządu po wygranych przez PiS wyborach. Mają powstać nowe ministerstwa: rozwoju, budownictwa, gospodarki morskiej i energetyki. Zlikwidowany ma być resort skarbu i – być może - gospodarki.
Założenia reformy rządu Kaczyński przedstawił w trzecim dniu kongresu PiS w Sosnowcu. Zapowiedział likwidację Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz przywrócenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tym ministerstwie zniknąć ma jednocześnie to, co prezes nazwał „resortem”, czyli MSW - kojarzone z czasami PRL.
Jarosław Kaczyński powiedział, że choć zgodnie z kalendarzem wyborczym wybory parlamentarne mają odbyć się za ponad dwa lata, PiS musi być już teraz gotowe i przygotowane do rządzenia oraz mieć koncepcję rządu, który byłby jedną drużyną (…). To musi być rząd jednej idei, to musi być rząd ludzi, którzy chcą realizować jeden program” - wskazał prezes.
Według koncepcji PiS, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego powinno być przekształcone w Ministerstwo Rozwoju, a jego szef powinien być jednocześnie wicepremierem.
PiS chce też postawić na politykę mieszkaniową, przywracając stosowne ministerstwo. Chce też odbudować gospodarkę morską, tworząc ministerstwo zajmujące się tą dziedziną.
„Ale zmiany, przydzielenie Ministerstwu Rozwoju różnego rodzaju dodatkowych uprawnień muszą spowodować, że zlikwidujemy Ministerstwo Skarbu, ale jednocześnie powołamy Ministerstwo Energetyki, bo to jest sprawa dzisiaj dla Polski niesłychanie wręcz ważna” - powiedział Prezes PiS.
Jednocześnie partia zamierza rozważyć likwidację Ministerstwa Gospodarki i zapowiada zwiększenie uprawnień Prokuratorii Generalnej. „To stworzy właściwą strukturę kierowania gospodarką” - uważa Jarosław Kaczyński.
Zlikwidowane ma być Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, a przywrócone MSWIA. „Ostatecznie zostanie zlikwidowane to, co w czasie PRL-u nazywano resortem i każdy wiedział, o co chodzi – koniec dawnego MSW” - powiedział prezes.
Jego zdaniem, dopiero tak zreorganizowany rząd „będzie mógł wykonywać swoje obowiązki w sposób rzeczywiście właściwy”.
PiS ma drużynę gotową do rządzenia, będziemy pracować nad jej uzupełnieniem – powiedział w niedzielę podczas trzeciego dnia kongresu tej partii Jarosław Kaczyński.
„Musimy mieć drużynę. Chcemy dzisiaj powiedzieć, że w wielkiej mierze tę drużynę już w tej chwili mamy. Będziemy pracować nad jej uzupełnieniem. Nie będzie tak, jak było w roku 2005 czy początkach roku 2006, że będziemy powoli tworzyć administrację. To się nie sprawdziło. Stworzymy ją od razu” – zadeklarował szef PiS.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że Donald Tusk mówił w sobotę podczas konwencji PO o znaczeniu różnorodności i pluralizmu. Lider PiS zaznaczył, że PiS i PO różnie rozumieją te pojęcia. Dodał, że PiS „doznało działań inżynierów przemysłów pogardy”.
„Czy w ramach różnorodności, o której mówił Donald Tusk, nie ma miejsca dla 2,5 miliona Polaków, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem, aby Telewizja Trwam otrzymała miejsce na multipleksie? Czy nie ma miejsca dla prawie miliona Polaków, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem w sprawie sześciolatków w szkołach? Czy nie ma wreszcie miejsca dla Komisji Trójstronnej? (... )Czy nie ma miejsca dla rodzin smoleńskich? Czy nie ma miejsca dla tych, którzy chcą w sprawie smoleńskiej dojść do prawdy?” – pytał szef PiS.
„Polska będzie rzeczywiście pluralistyczna. Niezależnie od tego, co się będzie działo w Europie, będzie wyspą wolności” – podkreślił.
Musimy się nieustannie przygotowywać do przejęcia władzy, pilnować uczciwości wyborów i doskonalić program - apelował prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas niedzielnej części kongresu partii w Sosnowcu.
„Donald Tusk stwierdził, że wybory, póki on będzie przy władzy, będą w terminie konstytucyjnym. Wiadomo, obawia się utraty władzy. Pewnie wie, dlaczego” - mówił Kaczyński do delegatów kongresu.
Jednak - jak podkreślił prezes PiS - „historia płata figle”. „I dlatego musimy być gotowi, stale gotowi. Musimy się nieustannie przygotowywać do przejęcia władzy, do upilnowania uczciwości wyborów” - apelował Kaczyński. Jak dodał, to także jest „wielkie zadanie” Prawa i Sprawiedliwości.
„Musimy doskonalić nasz program. Bo tylko wtedy, kiedy to wszystko uczynimy, będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy w porządku w najistotniejszym zadaniu - być wiernymi Polsce” - powiedział lider PiS.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Założenia reformy rządu Kaczyński przedstawił w trzecim dniu kongresu PiS w Sosnowcu. Zapowiedział likwidację Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz przywrócenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tym ministerstwie zniknąć ma jednocześnie to, co prezes nazwał „resortem”, czyli MSW - kojarzone z czasami PRL.
Jarosław Kaczyński powiedział, że choć zgodnie z kalendarzem wyborczym wybory parlamentarne mają odbyć się za ponad dwa lata, PiS musi być już teraz gotowe i przygotowane do rządzenia oraz mieć koncepcję rządu, który byłby jedną drużyną (…). To musi być rząd jednej idei, to musi być rząd ludzi, którzy chcą realizować jeden program” - wskazał prezes.
Według koncepcji PiS, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego powinno być przekształcone w Ministerstwo Rozwoju, a jego szef powinien być jednocześnie wicepremierem.
PiS chce też postawić na politykę mieszkaniową, przywracając stosowne ministerstwo. Chce też odbudować gospodarkę morską, tworząc ministerstwo zajmujące się tą dziedziną.
„Ale zmiany, przydzielenie Ministerstwu Rozwoju różnego rodzaju dodatkowych uprawnień muszą spowodować, że zlikwidujemy Ministerstwo Skarbu, ale jednocześnie powołamy Ministerstwo Energetyki, bo to jest sprawa dzisiaj dla Polski niesłychanie wręcz ważna” - powiedział Prezes PiS.
Jednocześnie partia zamierza rozważyć likwidację Ministerstwa Gospodarki i zapowiada zwiększenie uprawnień Prokuratorii Generalnej. „To stworzy właściwą strukturę kierowania gospodarką” - uważa Jarosław Kaczyński.
Zlikwidowane ma być Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, a przywrócone MSWIA. „Ostatecznie zostanie zlikwidowane to, co w czasie PRL-u nazywano resortem i każdy wiedział, o co chodzi – koniec dawnego MSW” - powiedział prezes.
Jego zdaniem, dopiero tak zreorganizowany rząd „będzie mógł wykonywać swoje obowiązki w sposób rzeczywiście właściwy”.
PiS ma drużynę gotową do rządzenia, będziemy pracować nad jej uzupełnieniem – powiedział w niedzielę podczas trzeciego dnia kongresu tej partii Jarosław Kaczyński.
„Musimy mieć drużynę. Chcemy dzisiaj powiedzieć, że w wielkiej mierze tę drużynę już w tej chwili mamy. Będziemy pracować nad jej uzupełnieniem. Nie będzie tak, jak było w roku 2005 czy początkach roku 2006, że będziemy powoli tworzyć administrację. To się nie sprawdziło. Stworzymy ją od razu” – zadeklarował szef PiS.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że Donald Tusk mówił w sobotę podczas konwencji PO o znaczeniu różnorodności i pluralizmu. Lider PiS zaznaczył, że PiS i PO różnie rozumieją te pojęcia. Dodał, że PiS „doznało działań inżynierów przemysłów pogardy”.
„Czy w ramach różnorodności, o której mówił Donald Tusk, nie ma miejsca dla 2,5 miliona Polaków, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem, aby Telewizja Trwam otrzymała miejsce na multipleksie? Czy nie ma miejsca dla prawie miliona Polaków, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem w sprawie sześciolatków w szkołach? Czy nie ma wreszcie miejsca dla Komisji Trójstronnej? (... )Czy nie ma miejsca dla rodzin smoleńskich? Czy nie ma miejsca dla tych, którzy chcą w sprawie smoleńskiej dojść do prawdy?” – pytał szef PiS.
„Polska będzie rzeczywiście pluralistyczna. Niezależnie od tego, co się będzie działo w Europie, będzie wyspą wolności” – podkreślił.
Musimy się nieustannie przygotowywać do przejęcia władzy, pilnować uczciwości wyborów i doskonalić program - apelował prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas niedzielnej części kongresu partii w Sosnowcu.
„Donald Tusk stwierdził, że wybory, póki on będzie przy władzy, będą w terminie konstytucyjnym. Wiadomo, obawia się utraty władzy. Pewnie wie, dlaczego” - mówił Kaczyński do delegatów kongresu.
Jednak - jak podkreślił prezes PiS - „historia płata figle”. „I dlatego musimy być gotowi, stale gotowi. Musimy się nieustannie przygotowywać do przejęcia władzy, do upilnowania uczciwości wyborów” - apelował Kaczyński. Jak dodał, to także jest „wielkie zadanie” Prawa i Sprawiedliwości.
„Musimy doskonalić nasz program. Bo tylko wtedy, kiedy to wszystko uczynimy, będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy w porządku w najistotniejszym zadaniu - być wiernymi Polsce” - powiedział lider PiS.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
Nie ma przyzwolenia na kłamstwa obniżające samoocenę Polaków
Państwo nie jest tylko organizacją, jest jakością moralną, zakorzenioną historycznie; nie ma przyzwolenia na kłamstwa obniżające samoocenę Polaków – powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że chce Rzeczpospolitej opartej na wolności, równości, godności i dumie.
„Państwo nie jest tylko organizacją, jest jakością moralną, musi być zakorzenione moralnie i historycznie. Dzisiaj obserwujemy atak na te wartości” – powiedział Jarosław Kaczyński na sobotnim kongresie swej partii.
„Musimy powiedzieć jasno: nie ma przyzwolenia na kłamstwa, które uderzają w samoocenę Polaków, w ich historyczne samopoczucie, nie ma zgody na takie kłamstwa” – oświadczył.
Przytoczył w tym kontekście słowa swojego nieżyjącego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. „On mówił o tym, że na kłamstwie nie można budować, że prowadzi ono do złości i nienawiści, że potrzebna jest prawda, że tylko ona może być podstawą właściwych relacji” – mówił.
Jak zaznaczył, według Lecha Kaczyńskiego „racje w historii nie są równo podzielone, a rację mieli ci, którzy walczyli o wolność”. Podkreślił, że Polacy mają „piękną niepowtarzalną tradycję wolności”, a polska historia obfituje w czyny heroiczne, związane z walką o wolność i niepodległość.
„Polską Rzeczpospolitą będziemy fundować na podstawie, na fundamencie wolności, równości, godności i dumy” – oświadczył.
żródło: PAP / www.pis.org.pl
„Państwo nie jest tylko organizacją, jest jakością moralną, musi być zakorzenione moralnie i historycznie. Dzisiaj obserwujemy atak na te wartości” – powiedział Jarosław Kaczyński na sobotnim kongresie swej partii.
„Musimy powiedzieć jasno: nie ma przyzwolenia na kłamstwa, które uderzają w samoocenę Polaków, w ich historyczne samopoczucie, nie ma zgody na takie kłamstwa” – oświadczył.
Przytoczył w tym kontekście słowa swojego nieżyjącego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. „On mówił o tym, że na kłamstwie nie można budować, że prowadzi ono do złości i nienawiści, że potrzebna jest prawda, że tylko ona może być podstawą właściwych relacji” – mówił.
Jak zaznaczył, według Lecha Kaczyńskiego „racje w historii nie są równo podzielone, a rację mieli ci, którzy walczyli o wolność”. Podkreślił, że Polacy mają „piękną niepowtarzalną tradycję wolności”, a polska historia obfituje w czyny heroiczne, związane z walką o wolność i niepodległość.
„Polską Rzeczpospolitą będziemy fundować na podstawie, na fundamencie wolności, równości, godności i dumy” – oświadczył.
żródło: PAP / www.pis.org.pl